Carlos Sainz, czterokrotny zwycięzca Rajdu Dakar i obrońca tytułu, wycofał się z zawodów po zakończeniu drugiego etapu - ogłosili w poniedziałkowy wieczór organizatorzy. Powodem jest uszkodzony samochód Hiszpana, który w niedzielnej pierwszej części etapu miał wypadek.
Sainz na 327. kilometrze trasy dachował. Jemu i pilotowi nic się nie stało, ale auto na biwak dotarło bez większości osłon i przedniej szyby. Załoga poniosła też spore straty czasowe.
Nie jest idealnie. Przewróciliśmy się na wydmie. Samochód jest trochę uszkodzony, podobnie jak my - powiedział w niedzielę 62-letni kierowca.
Kontrola przeprowadzona w poniedziałkowy wieczór przez jego zespół M-Ford i Międzynarodową Federację Samochodową (FIA) wykazała, że pojazd nie nadaje się do dalszej rywalizacji.
"Koniec przygody czterokrotnego zwycięzcy Dakaru i obrońcy tytułu Carlosa Sainza i jego pilota Lucasa Cruza. Do zobaczenia wkrótce, Królu Carlosie" - napisali organizatorzy na platformie X.
W filmie opublikowanym wieczorem na swoim koncie Hiszpan zapewniał, że jego zespołowi udałoby się naprawić samochód, jednak ze względu na przepisy rajdu nie mogą kontynuować rywalizacji.
Naprawa jest bardzo łatwa i zespół nie miałby z tym trudności. Niestety przepisy FIA na to nie pozwalają i dlatego musimy wycofać się z rajdu - poinformował Sainz.
Hiszpański kierowca był jednym z faworytów wyścigu, który wygrał czterokrotnie. To także dwukrotny rajdowy mistrz świata WRC w latach 1990 i 1992.