Niemka Ramona Theresia Hofmeister i Austriak Andreas Prommegger wygrali zawody Pucharu Świata snowboardowego slalomu giganta równoległego w Krynicy-Zdroju. Oskar Kwiatkowski zajął 11. miejsce. Impreza ta po raz pierwszy w historii odbyła się w Polsce.
Organizatorzy mieli spore obawy, czy zawody uda się rozegrać bez większych problemów, zwłaszcza że w Krynicy-Zdroju, jak i w całej Polsce, zima ustąpiła wiośnie i trzeba było włożyć mnóstwo wysiłku, aby odpowiednio przygotować trasę na zboczu Jaworzyny Krynickiej.
Kibice, którzy w komplecie wypełnili przygotowane dla nich trybuny, ogromne nadzieje wiązali ze startem Kwiatkowskiego, aktualnego mistrza świata, który tytuł wywalczył w gruzińskim Bakuriani. Polak w tym sezonie nie osiągał jednak tak dobrych wyników, ale w ostatnich zawodach Pucharu Świata w austriackim Simonhoehe wywalczył szóste miejsce. To dawało nadzieje na dobry wynik w Krynicy-Zdroju.
Kwiatkowski bardzo dobrze spisywał się w eliminacjach. Do fazy finałowej awansował z trzecim czasem. Lepsi od niego byli tylko Koreańczyk Sangho Lee i Włoch Edwin Coratti. W 1/8 finału Polakowi przyszło się jednak zmierzyć z liderem Pucharu Świata - Austriakiem Benjaminem Karlem, który ostatecznie był siódmy. Kwiatkowski wybrał "czerwoną" trasę i w zasadzie od początku musiał gonić rywala. Na mecie stracił do Karla 0,81 sekundy.
Kwiatkowski przyznał, że trenerzy namawiali go, aby wybrał niebieski tor, ale on zdecydował się na czerwony.
Nie żałuję tego. Początkowo byliśmy przekonani do niebieskiego, ale oglądałem na górze w monitorze wcześniejsze przejazdy, a na dwie pary przed startem można zgłosić zmianę. Powiedziałem, że wolę czerwony. Niestety już na drugiej bramce trochę mnie podbiło i już nie mogłem złapać fajnego rytmu. Rywal mi odjechał, a ja nie trzymałem się tej linii, która była wyjeżdżona. Miałem jeszcze nadzieję, że te ostatnie bramki mogą być trudne dla Benjamina i go tam dogonię, więc próbowałem do samego końca atakować, ale się nie udało - opisał swój start Kwiatkowski, który nie ukrywał rozczarowania.
Dzisiaj przegrałem, jutro może wygram - zapowiedział.
Rywalizacja o czołowe miejsca toczyła się pomiędzy Austriakami i Włochami. W finałowej rozgrywce Austriak Prommegger pokonał Włocha Fischnallera. Z kolei trzecie miejsce wywalczył Włoch Daniele Bagozza wygrywając z Austriakiem Fabianem Obmannem.
Pozostali Polacy nie zdołali przebrnąć kwalifikacji. Andrzej Gąsienica był 33., Daniel, 35. Maciej Mikołajczyk, 37. Mikołaj Rutkowski, a Michał Nowaczyk nie ukończył pierwszego przejazdu.
Rywalizacja kobiet zakończyła się zwycięstwem Hofmeister, która w finałowym przejeździe pokonała Szwajcarkę Julie Zogg. W "małym finale" triumfowała Holenderka Michelle Dekker wyprzedzając Daniele Ulbing z Austrii. Niemka dzięki wygranej awansowała na pierwsze w miejsce klasyfikacji generalnej PŚ. Dotychczasowa liderka Japonka Tsubaki Miki była dopiero 18.
Do finałowej "16" nie zdołała awansować żadna Polka. Najlepsza Weronika Dawidek zajęła 21. miejsce Maria Bukowska-Chyc była 25., Natalia Stokłosa 29., Karolina Półtorak 30., Natasza Piwowarczyk 33., Olga Kaciczak 34., Olimpia Kwiatkowska 35., Sonia Zapała 36. Weronika Biela-Nowaczyk została zdyskwalifikowana.
W niedzielę o godz. 9.00 rozpocznie się drugi dzień krynickich zwodów. Tak jak w sobotę rywalizacja toczyć się będzie w slalomie gigancie równoległym.
kobiety
1. Ramona Theresia Hofmeister (Niemcy)
2. Julie Zogg (Szwajcaria)
3. Michelle Dekker (Holandia)
4. Daniela Ulbing (Austria)
5. Ladina Jenny (Szwajcaria)
6. Claudia Riegler (Austria)
mężczyźni
1. Andreas Prommegger (Austria)
2. Roland Fischnaller (Włochy)
3. Daniele Bagozza (Włochy)
4. Fabian Obmann (Austria)
5. Tim Mastnak (Słowenia)
6. Dominik Burgstaller (Austria)
...
11. Oskar Kwiatkowski (Polska)