"Nie będę mówić do Kacpra, bo my żeśmy sobie wszystko mówili. Dziwne to jak na sytuację, ale ja wiem wszystko, co chciał mi powiedzieć. On też, jeśli miał ten ułamek sekundy, by zrozumieć, co się dzieje, wiedział, że odchodzi bardzo kochany" - tymi słowami rozpoczyna się pożegnanie tragicznie zmarłego Kacpra Tekielego wygłoszone na pogrzebie męża przez Justynę Kowalczyk, która podzieliła się dziś tymi myślami na swoim profilu na Facebooku.
"Kacper był świetnie przygotowany do swojego projektu: doskonały fizycznie, doskonały merytorycznie. O profesjonalizmie coś tam wiem i podziwiałam ten profesjonalizm kacprowy z zapartym tchem. Wydawał się ten projekt idealny dla Niego" - mówiła Justyna Kowalczyk.
Wspominała, jak mąż zmienił swoje wspinaczkowe plany, aby więcej czasu spędzać z rodziną.
"Mogliśmy być z Nim (nie chciał się rozstawać na dłużej niż tydzień, stąd decyzja o zaprzestaniu wyjazdów w Himalaje). Będziemy wspierać, jak umiemy. Będzie wychodzić na te czterotysięczniki normalnymi drogami. Bez stresu i napinki. Bez żadnych rekordów, o których gdzieś niedawno słyszałam. Przecież On Uelgo Stecka uwielbiał, uważał za półboga. Nie śmiałby myśleć, by być szybszym od niego. Tylko śniegu było tej wiosny znacznie więcej niż wcześniej. Decyzja o zmianie planu była bliska. Miałam zaplanowany wcześniej wylot do Polski na kilka dni. Więc Kacper wymyślił, że jeszcze spróbuje kilka tych łatwych szczytów zdobyć, na trudniejsze z mocnymi szczelinami itd. poumawiał się z innymi ludźmi, żeby nie iść samemu. Już mu nie pomogą" - wyznała.
"Tatuś odbierał mnie i Hugotka z lotniska w Balicach. Gdy dojeżdżaliśmy do Kasiny, Kacper najpewniej odszedł. Wiedział, że jestem w najbezpieczniejszym miejscu. Pewnie takich małych niecek nawianych śniegiem, ja ta, która spowodowała wypadek, minął w swoim życiu dziesiątki, nieświadomy zagrożenia" - opisała.
"Byłam żoną najwspanialszego człowieka na świecie, który był ALPINISTĄ. Choć sama gór się boję (trójkowe trudności to granica mojego komfortu), to starałam się Go ze wszystkich sił wspierać. Na tym moim zdaniem polega miłość. A On nie byłby taki fantastyczny, gdyby nie góry... (...) Na pewno Go nie zawiodę. Zrobię wszystko, by wychować Hugotka na tak wspaniałego człowieka, jakim był Kacper. Żeby nasz chłopczyk dał komuś tyle szczęścia, ile dostałam ja" - wyznała Justyna Kowalczyk.
Cały jej wpis będący słowami pożegnania zmarłego męża znajduje się na profilu FB znakomitej biegaczki.
Pogrzeb Kacpra Tekielego odbył się 30 maja na cmentarzu Oliwskim w Gdańsku.
Kacper Tekieli zginął 17 maja br. w Alpach w Szwajcarii.