We wtorek wieczorem rozpocznie się nowy sezon siatkarskiej Ligi Mistrzów. Rozgrywki rozpocznie wicemistrz Polski Jastrzębski Węgiel. Zespół z Górnego Śląska w swojej hali zmierzy się z mistrzem Serbii Vojvodiną Nowy Sad. W środę do gry przystąpi Grupa Azoty Zaksa Kędzierzyn-Koźle, która będzie bronić tytułu wywalczonego dwa razy z rzędu.
W pierwszym meczu fazy grupowej mistrz Polski zagra z VK CEZ Karlovarsko z Czech. Zaś 10 listopada meczem z Halkbankiem Ankara w siatkarskiej Lidze Mistrzów zadebiutuje Aluron CMC Warta Zawiercie. Ten mecz nie zostanie rozgrany jednak w Zawierciu, a w hali w Dąbrowie Górniczej.
W fazie grupowej Ligi Mistrzów wystąpi 20 zespołów podzielonych na pięć grup: po cztery drużyny w każdej z nich. Każdy zespół ma rozegrać po trzy mecze u siebie i trzy na wyjeździe. Do ćwierćfinałów awansują wyłącznie zwycięzcy pięciu grup. Natomiast pięć drużyn z drugich miejsc oraz najlepsza drużyna z trzecich miejsc przechodzą do repasaży. Trzy zwycięskie zespoły z pojedynków repasażowych uzupełnią stawkę ośmiu ćwierćfinalistów. Pozostałe drużyny z trzecich miejsc w grupach przechodzą zaś do ćwierćfinału Pucharu CEV.
Dla Jastrzębskiego Węgla będzie to już 11 sezon w siatkarskiej Lidze Mistrzów. Zespół z Górnego Śląska 3 razy znalazł się w czołowej czwórce tych rozgrywek. Tak było m.in.: w ubiegłym sezonie. Wtedy w półfinale Jastrzębianie musieli uznać wyższość późniejszego triumfatora, Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Jastrzębski Węgiel trafił do grupy "A", gdzie zmierzy się z: mistrzem Serbii Vojvodiną NS Seme Novi Sad, wicemistrzem Niemiec VfB Friedrichshafen oraz mistrzem Francji Montpellier UC.
"Trafiliśmy do grupy, z której bez problemu trzeba wyjść. Mam nadzieję, że z jak najwyższej lokaty. A potem musimy przygotować się na wielkie boje w ćwierćfinałach, bo jak pokazał zeszły sezon nawet po zajęciu pierwszego miejsca w grupie można później od razu trafić na mocne "firmy", jak na przykład Lube. Dlatego podchodzimy do tego tak, że trzeba myśleć mecz po meczu, kontynuować swój rytm i po prostu grać dobrą siatkówkę" - mówi Benjamin Toniutti, rozgrywający Jastrzębskiego Węgla.
Wicemistrzowie Polski w pierwszym meczu fazy grupowej zagrają z mistrzem Serbii. Drużyna Vojvodiny Nowy Sad to bardzo młody zespół. Najbardziej doświadczonym graczem jest środkowy bloku reprezentant Serbii Petar Krsmanović. Na ławce trenerskiej mistrza Serbii zasiada zaś mistrz olimpijski z Sydney, Slobodan Boskan.
"W pierwszym wtorkowym meczu z całą pewnością będziemy faworytem. Ale musimy się dobrze przygotować do tego spotkania i być gotowi na walkę" - uważa kapitan Jastrzębskiego Węgla Benjamin Toniutti.
Początek wtorkowego spotkania w jastrzębskiej Hali o godzinie 18:00.
Dwukrotni triumfatorzy Ligi Mistrzów już na pierwszym etapie rozgrywek trafili na bardzo trudnego przeciwnika, ale jednocześnie dobrego znajomego - Itas Trentino. To właśnie z Włochami mistrz Polki dwukrotnie z rzędu spotkał się w finale i oba spotkania wygrał.
Zaksa z Itasem po raz pierwszy zmierzy się 29 listopada.
W pierwszy meczu fazy grupowej w środę mistrz Polski zagra z CEZ Karlovarsko z Czech. Czwartym zespołem w grupie D siatkarskiej Ligi Mistrzów jest Decospan VT Menen z Belgii.
W środowym meczu z drużyną z Karlowych Warów Zaksa, która w Plus Lidze zanotowała już 3 porażki będzie zdecydowanym faworytem. Mistrzowie Polski będą musieli radzić sobie jednak m.in.: bez kontuzjowanego środkowego Davida Smitha.
Początek meczu Zaksa - Karlovarsko o 20:30.
W maju Aluron CMC Warta Zawiercie zajęła 3. miejsce w lidze i wywalczyła historyczny brązowy medal. Zagwarantowało jej to udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
Debiutanckim meczem w rozgrywkach o klubowe mistrzostwo Europy będzie spotkanie z Halkbankiem Ankara, które zostanie rozegrane 10 listopada. Hala w Zawierciu jest zbyt mała i nie spełnia wymogów europejskich pucharów. Z tego powodu Jurajscy Rycerze swoje domowe mecze będą rozgrywać w Dąbrowie Górniczej. To nie pierwsza współpraca klubu z tym miastem. W 2019 roku rozgrywane były w nim dwa spotkania w ramach Pucharu Challenge.
Historyczny debiut w Lidze Mistrzów mocno zaostrzył apetyty nie tylko kibiców, ale także całego zespołu Aluron CMC Warty Zawiercie. Zarówno trener Michał Winiarski, jak i kapitan Dawid Konarski mają nadzieję, że w Dąbrowie Górniczej będą grać jak najdłużej.
"Ostatni raz w Lidze Mistrzów miałem okazję rywalizować 4 lata temu jako asystent i wtedy z PGE Skrą Bełchatów awansowaliśmy do najlepszej czwórki. Dla każdego zawodnika, trenera, członka sztabu, pracownika klubu udział w tych rozgrywkach jest czymś niesamowitym. To coś o czym się marzy - mówił Michał Winiarski. - Bardzo cieszę się, że zadebiutuję jako trener wprowadzający Aluron CMC Wartę Zawiercie do Ligi Mistrzów. W klubie z roku na rok widać postęp i myślę, że udział w tych rozgrywkach nie będzie dla nas tylko samym udziałem. Chcemy pokazać się Europie" - dodał.
Bardzo chciałbym przeżyć moment, który przez ostatnie 2 lata przeżywali koledzy z ZAKSY, i wznieść ten puchar do góry. Do tego jednak jeszcze daleka droga. Ostatni raz grałem w europejskich pucharach 2-3 lata temu z Jastrzębskim Węglem. Wyszliśmy wtedy z ciężkiej grupy, ale pandemia przerwała sezon - wspominał Dawid Konarski. - Już nie możemy doczekać się tego czwartkowego spotkania. Do Dąbrowy Górniczej z pewnością zjadą się kibice z całej Jury, aby nas dopingować. Nie chcemy tylko być w Lidze Mistrzów i zagrać tylko kilka grupowych spotkań. Chcemy z meczu na mecz rozwijać się, celować w zwycięstwo w grupie i dojść jak najdalej. Po marzenia trzeba sięgać. W finale już grałem, ale jeszcze tych rozgrywek nie wygrałem. Dlaczego mielibyśmy nie powtórzyć sukcesu ZAKSY? Z takim nastawieniem będziemy podchodzić do każdego starcia - podkreślał Konarski.
Mecz z Halkbankiem Aluron rozgra 10 listopada o 18:00.