Polscy siatkarze pokonali w japońskiej Fukuoce Turcję 3:0 (25:19, 25:12, 25:19) w swoim kolejnym meczu Ligi Narodów. To ich piąte zwycięstwo w rozgrywkach. W piątek drużyna trenera Nikoli Grbica zmierzy się z ekipą gospodarzy.
Polacy, którzy przed rokiem byli najlepsi w LN, do drugiego meczu w drugim turnieju tego sezonu przystąpili w praktycznie całkowicie innym wyjściowym składzie niż w pierwszym starciu. Jedynie środkowy Karol Kłos i libero Jakub Popiwczak grali we wtorek od początku z Bułgarią. nasi reprezentanci wygrali to spotkanie 3:1.
Turcy, którzy debiutują w LN, nie odnieśli jeszcze zwycięstwa, zdobyli tylko jeden punkt w przegranym po tie-breaku starciu z Holandią.
Podopieczni trenera Grbica szybko przejęli kontrolę nad przebiegiem czwartkowego spotkania i objęli prowadzenie 10:6, głównie za sprawą bloków i błędów rywali. As serwisowy Łukasza Kaczmarka powiększył różnicę do pięciu punktów (14:9), jednak Biało-Czerwoni zanotowali wtedy przestój, natomiast po tureckiej stronie rozkręcili się bracia Adis i Mirza Lagumdzija (16:16). W końcówce Polacy opanowali sytuację, wykorzystując zamieszanie z wideoweryfikacją i serię pomyłek Turków. Seta zakończył Bartosz Bednorz (25:19).
Druga partia to była całkowita dominacja liderów światowego rankingu. Ich serię punktową zapoczątkowali Kaczmarek i Kamil Semeniuk atakami ze skrzydeł (13:7), co później kontynuował Bednorz (16:9). W drugiej części tej odsłony w polu serwisowym pojawił się natomiast Jakub Kochanowski - jego mocne zagrywki sprawiły duże problemy tureckiej drużynie i Biało-Czerwoni jeszcze powiększyli przewagę (22:10). Ostatni punkt ponownie uzyskał Bednorz (25:12).
Turcy także na początku trzeciego seta popełniali błędy i Polacy szybko objęli prowadzenie 3:0. W kolejnych akcjach podopieczni trenera Cedrica Enarda nawiązali wyrównaną walkę punkt za punkt, jednak asy serwisowe Kaczmarka i Bednorza pozwoliły Polakom utrzymywać dystans (13:9). Zagrania Semeniuka, a także kolejne pomyłki rywali powiększyły różnicę (18:11) i nic już nie było w stanie zagrozić mistrzom Europy. Mecz zakończył Semeniuk (25:19).