Piłkarze Legii Warszawa po raz piąty w historii, a pierwszy od 2008 roku, wywalczyli Superpuchar Polski. Zdobywcy krajowego pucharu wygrali z mistrzem Polski Rakowem Częstochowa na jego stadionie w serii rzutów karnych 6-5. Po 90 minutach było 0:0.

Stołeczny zespół wystąpił w tym meczu jako zdobywca Pucharu Polski, a Raków - jako mistrz kraju.

Legia łącznie 16 razy wystąpiła dotychczas w meczu o Superpuchar, z czego 11 podejść było nieudanych.

Raków zagrał o to trofeum po raz trzeci i doznał pierwszej porażki. Triumfował w 2021 i 2022 roku.

Najbardziej utytułowany w sięgającej 1983 roku historii tych zmagań jest z sześcioma triumfami Lech Poznań. 

Raków Częstochowa - Legia Warszawa 0:0, karne 5-6.

Żółte kartki: Raków - Łukasz Zwoliński, Giannis Papanikolaou; Legia - Bartosz Slisz, Marc Gual, Rafał Augustyniak, Makana Baku. 

Sędzia:
Szymon Marciniak (Płock). Widzów: ok. 5,5 tys.

W meczu o Superpuchar Polski nie ma dogrywek. 

Legia triumfuje

Legia rozpoczęła mecz bardzo energicznie i zepchnęła gospodarzy do defensywy, ale nie wypracowała sobie żadnej sytuacji strzeleckiej. Po kilku minutach gra się wyrównała, a w 10. min. okazji do zdobycia gola dla Rakowa nie wykorzystał Fabian Piasecki i skończyło się tylko na rzucie rożnym. Po nim w poprzeczkę główkował Bogdan Racovitan.

Goście odpowiedzieli w 17. min. rajdem Bartosza Slisza, ale i tym razem efektem był tylko rzut rożny. W 24. min. bliski powodzenia był John Yeboah, ale Kacper Tobiasz był na posterunku. Dwie minuty później po przeciwnej stronie boiska groźną akcję legionistów przerwała dopiero zdecydowana interwencja Giannisa Papanikolaou.

Do końca pierwszej połowy oba zespoły próbowały jeszcze atakować, ale bramkarze nie mieli zbyt wiele do roboty. Już w czasie doliczonym przez arbitra, Raków wyprowadził szybki kontratak, ale Deian Sorescu został powstrzymany przez obrońców Legii tuż przed polem karnym. Krótko po przerwie Piasecki próbował zaskoczyć wysuniętego przed pole karne Tobiasza strzałem z własnej połowy, ale piłka leciała zbyt wolno i nisko, a bramkarz Legii zdążył ze skuteczną interwencją. W 57. min. z bliska główkował Tomas Pekhart, ale Vladan Kovacevic odbił piłkę, która trafiła w słupek i wyszła na róg. Z kolei w 62. min. Kovacevic obronił mocne uderzenie Pawła Wszołka i goście znowu mieli rzut rożny.

Końcówka meczu była niezwykle zacięta. Nie brakowało ostrych zagrań i fauli, ale gole nie padły. Bliżej celu byli częstochowianie, którzy w czasie doliczonym przez Szymona Marciniaka do drugiej połowy mieli aż trzy okazje na rozstrzygnięcie spotkania na swoją korzyść. Najlepszej nie wykorzystał Marcin Cebula, który z bliska trafił w poprzeczkę, a dobitkę uniemożliwił Tobiasz.

W konkursie rzutów karnych Tobiasz i Kovacevic obronili po jednym strzale: Tobiasz w trzeciej kolejce uderzenie Marcina Cebuli, a Kovacević w czwartej Macieja Rosołka. W szóstej ponad bramką piłkę posłał Jean Carlos, a strzelający po nim Maik Nawrocki nie zmarnował szansy i pokonał Kovacevicia, a Legia mogła rozpocząć fetowanie upragnionego sukcesu. Dla Legii to piąty wygrany mecz o Superpuchar  (o który grała po raz szesnasty). Raków pozostaje z dwoma triumfami  (2021 i 2022).