"Zaczęłam się bać wychodzić z domu, oglądałam się bez przerwy za siebie" - nie ukrywa narciarka Frida Karlsson. Szwedzka mistrzyni świata w biegu na 50 kilometrów jest prześladowana przez 65-letniego mężczyznę. W jego telefonie znaleziono tysiące zdjęć zawodniczki.
Frida Karlssson od półtora roku jest prześladowana przez 65-latka, który jest w niej zakochany i - jak twierdzi - ma pewność, że ze wzajemnością.
Policja znalazła w telefonie mężczyzny 7300 zdjęć biegaczki oraz ślady ponad 200 SMS wysłanych do niej i tyle samo połączeń telefonicznych.
Mężczyzna kręcił się też przy miejscu jej zamieszkania, treningów i zawodów, a nawet miał plan wyjazdu na Wyspy Kanaryjskie, gdzie w październiku 2024 r. kadra Szwecji miała zgrupowanie.
Wysłał SMS o treści: "Kochanie, niestety nie dojadę do Ciebie na Teneryfę ponieważ nie zdążyłem na samolot".
Policja znalazła rezerwację na ten konkretny lot z jego nazwiskiem.
Były momenty, że ukradkiem obserwowałam ulicę prze okno i zaczęłam się bać wychodzić z domu, oglądałam się bez przerwy za siebie i cała sytuacja zaczynała wpływać na moją formę psychiczną - zeznała Karlsson w sądzie, gdzie w środę rozpoczął się proces stalkera. Na razie nie wiadomo jak długo potrwa, ponieważ materiał dowodowy jest bardzo obszerny.
Oskarżony wyjaśnił, że zakochał się w biegaczce od pierwszego wejrzenia i dalej jest pewien, że ze wzajemnością. Czuję, że nie jestem dla niej obojętny, o czym świadczy, że napisała o mnie w mediach społecznościowych. To przecież wyraźnie świadczy o miłości - mówił.
25-letnia Szwedka zdobyła brązowy medal olimpijski w Pekinie i 13 medali mistrzostw świata, w tym trzy złote, pięć srebrnych i pięć brązowych.
Wygrała też Tour de Ski w sezonie 2022/2023.
