Jeremy Sochan zdobył 11 punktów, a jego Antonio Spurs ponownie przegrali na wyjeździe z Memphis Grizzlies, tym razem 129:135, w środowym meczu ligi NBA. Tuż za półmetkiem sezonu zasadniczego "Ostrogi" (13-29) zajmują 14., przedostatnie miejsce w Konferencji Zachodniej.
W Memphis obydwa zespoły spotkały się drugi raz w ciągu trzech dni. W poniedziałek gospodarze zwyciężyli 121:113. Teraz o sukces także musieli walczyć do ostatnich minut.
Reprezentant Polski po raz 33 w 36 meczach, w których wystąpił od początku sezonu, rozpoczął spotkanie w podstawowej piątce. Łącznie spędził na parkiecie 29 minut. Trafił pięć z siedmiu rzutów za dwa punkty (szczególnie efektowny był jego wsad w pierwszej kwarcie), spudłował obydwa "za trzy". Wykorzystał też jedyny wolny. To oznacza znaczną poprawę w tym elemencie. Od pewnego czasu próby z linii Sochan wykonuje jedną ręką. W ostatnich 11 spotkaniach Spurs 19 razy wykonywał ten element i trafił 17-krotnie.
Na jego dorobek w środę złożyły się także trzy zbiórki, pięć asyst i dwa przechwyty. Miał również po trzy straty i faule.
W hali FedExForum, przy blisko 16,5-tysięcznej publiczności, Spurs, grający bez swojego drugiego strzelca Devina Vassella, do końca walczyli o zwycięstwo z czołową drużyną ligi. Do przerwy przegrywali 62:76, w trzeciej kwarcie gospodarze utrzymywali przewagę, ale w czwartej goście napsuli sporo krwi faworytom. Na 2.42 przed jej zakończeniem, po akcji rezerwowego Josha Richardsona, zmniejszyli straty do trzech punktów (127:130). Nie udało im się jednak przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść.
Trener Spurs Gregg Popovich chwalił swoją młodą drużynę za walkę, nawet gdy rywale prowadzili dwucyfrową różnicą.
Najwięcej punktów dla gości - 24 - zdobył Keldon Johnson, który opuścił dwa poprzednie mecze z powodu naciągnięcia ścięgna lewego uda. Tre Jones dodał 22 i sześć asyst, a austriacki środkowy Jakob Poeltl - 17, 13 zbiórek oraz rekordowe w sezonie pięć bloków.
Najskuteczniejszym zawodnikiem gospodarzy z 38 punktami był Ja Morant, który także nie wystąpił w dwóch poprzednich meczach. Desmond Bane zdobył 18, a Tuys Jones, starszy brat gracza "Ostróg" - 16 pkt. Grizzlies odnieśli ósme zwycięstwo z rzędu, co jest obecnie najdłuższą taką serią w lidze.
Ekipa z Memphis ma bilans 28-13 i wraz z Denver Nuggets, którzy legitymują się takim samym dorobkiem, prowadzi w tabeli Konferencji Zachodniej po rozegraniu połowy spotkań w sezonie zasadniczym.
Drużyna ze stanu Kolorado łatwo pokonała u siebie zdziesiątkowanych Phoenix Suns 126:97. Do 12. z rzędu zwycięstwa na własnym parkiecie poprowadził "Bryłki" dwukrotny MVP ostatnich rozgrywek, serbski środkowy Nikola Jokic, który w 28 minut zanotował 21 punktów, 18 zbiórek i dziewięć asyst. 12. triple-double w karierze nie uzyskał tylko dlatego, że całą czwartą kwartę przesiedział na ławce rezerwowych. Ekipa z Arizony wystawiła do gry tylko 10 zawodników. Z powodu różnych kontuzji i urazów nie mogli wystąpić: Devin Booker, Chris Paul, Deandre Ayton, Cameron Johnson, Landry Shamet, Cameron Payne i Jae Crowder.
W kolejnym meczu "Ostrgi" będą mogły liczyć na niesamowity doping. Jak poinformował klub, na mecz z Golden State Warriors sprzedano dotychczas ponad 63 tysiące biletów. W nocy z piątku na sobotę czasu polskiego spodziewana jest zatem rekordowa frekwencja w historii ligi NBA.
Nie licząc Meczów Gwiazd, najwięcej osób zgromadziło się dotychczas w rozgrywkach NBA na trybunach w Atlancie, gdzie Hawks podejmowali Chicago Bulls z Michaelem Jordanem w składzie - 27 marca 1998 roku na krytym stadionie Georgia Dome zasiadło 62 046 widzów.
Jak poinformował klub z San Antonio, do czwartkowego poranku sprzedano 63 592 wejściówek na halę Alamodome, która może pomieścić ok. 68 tysięcy osób.
Dopiero po raz czwarty w historii spotkanie koszykarskiej ligi obejrzy ponad 50-tysięczny tłum. Wcześniejsze dwa takie mecze odbyły się w latach 1987 i 1988 roku w tej samej hali Silverdome w Pontiac, gdzie Detroit Pistons podejmowali najpierw Philadelphia 76ers - 52 745 widzów, a potem Boston Celtics - 61 983.
Spurs w roli gospodarza grają obecnie w AT&T Center, mogącym pomieścić ok. 18,4 tysiąca kibiców. W Alamodome, gdzie występowali regularnie w latach 1993-2002, rekord frekwencji padł w 1999 roku, kiedy mecz z New York Knicks obejrzało 39 554 widzów.
Najlepszym zespołem w lidze są liderujący na Wschodzie Boston Celtics, którzy drugą połowę sezonu rozpoczęli od wygranej na własnym parkiecie z New Orleans Pelicans 125:114 i mają 30 zwycięstw przy 12 porażkach.
Wśród "Celtów" znów wyróżnili się dwaj ich liderzy Jaylen Brown i Jayson Tatum. Pierwszy ustanowił rekord sezonu, zdobywając 41 pkt, do czego dodał 12 zbiórek. Drugi kończył spotkanie także z double-double - 31 pkt i 10 zb. Po raz dziesiąty w ligowym meczu dwójka ta zanotowała w sumie minimum 70 punktów. Najskuteczniejszym graczem "Pelikanów" był CJ McCollum - 38.