W piątek rozpocznie się ostatnia runda Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski i Mistrzostw Europy - Rajd Śląska. Nadal szanse na zdobycie tytułu wicemistrza Starego Kontynentu ma załoga Orlen Teamu - Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk, która obecnie w klasyfikacji generalnej ERC zajmuje 3 miejsce. "Mamy z Rajdu Śląska dużo dobrych wspomnień. Zawsze pokazywaliśmy tutaj dobry poziom sportowy" - przyznaje Miko Marczyk, z którym o kończącym sezon mistrzostw Europy rajdzie rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk na trasę Rajdu Śląska ruszą z numerem 3. Wszystko dlatego, że właśnie takie miejsce załoga Orlen Teamu zajmuje w klasyfikacji mistrzostw Europy.

Z perspektywy całego sezonu to, że zajmujemy trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw Europy, jest na pewno budujące. Taki wynik brałbym w ciemno przed startem sezonu. Mam jednak poczucie, że w kilku rajdach mogliśmy pojechać lepiej i wymagałem od siebie więcej. Wiem, że stać nas na więcej. Nadal mamy szansę na wicemistrzostwo, czyli na najlepszy wynik w naszej karierze - podkreśla Miko Marczyk.

Tegoroczny sezon mistrzostw Europy - jak mówi sam kierowca - był trudny, bo punkty w poszczególnych rajdach rozłożyły się między wielu kierowców. To też pokazuje nieprzewidywalność mistrzostw Europy. W klasyfikacji generalnej na prowadzaniu jest Hayden Paddon i John Kennard (Hyundai i20NRally2). Nowozelandczycy pokonają blisko 18 tys. km, by rywalizować na oesach w województwie śląskim.

Drugi numer startowy organizatorzy Rajdu Śląska przyznali wiceliderom tabeli - duetowi Mathieu Franceschi/Andy Malfoy (Skoda Fabia RS Rally2). Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk, załoga Orlen Teamu, do francuskiego wicelidera klasyfikacji generalnej tracą 13 punktów. Przewagą polskiej załogi na pewno jest znajomość tras, bo Rajd Śląska wygrywali już dwa razy.

Rajd Śląska jest bliski mojemu sercu ze względu na historię rajdową, jaką tutaj przeżywałem. To na trasach w województwie śląskim debiutowałem w rajdach okręgowych, w 2017 roku razem z Sebastianem Dwornikiem przypieczętowałem tytuł mistrza Polski w klasie Open N, a dwa lata później - już z Szymonem Gospodarczykiem - nasz pierwszy tytuł w klasyfikacji generalnej - mówi Miko Marczyk.

Pogoda będzie dodatkowym wyzwaniem

Na zwycięstwo w rajdzie zawsze składa się wiele czynników. Jednym z nich - i to bardzo ważnym - jest właściwy dobór opon. Główna część Rajdu Śląska będzie rozgrywana na odcinkach specjalnych na południu województwa, a bazą rajdu jest Stadion Śląski w Chorzowie, który jest w samym centrum śląskiej aglomeracji. Odległość bazy rajdu od oesów może utrudnić dobór opon.

Na odcinki dojedziemy tak naprawdę w 1,5 godz. od wyboru opon. Musimy też pamiętać o tym, że czekają na nas trzy różne odcinki specjalne, które przejedziemy w pętli, a ta będzie trwała ok. 3 godz. Będziemy więc wybierać opony na 5 godz. do przodu, a jak wiemy, warunki na trasie mogą się bardzo zmienić - wyjaśnia Miko Marczyk.

Tegoroczna edycja Rajdu Śląska liczy 180 km podzielnych na 14 oesów. Ściganie rozpocznie się w piątek od superoesu w samym centrum Katowic. Historia rajdów już nie raz pokazywała, że kilka sekund czy nawet setnych urwanych na takim miejskim odcinku może dać zwycięstwo w rajdzie - podkreśla kierowca Orlen Teamu.

W sobotę wieczorem zaplanowano kolejny miejski odcinek w okolicy Stadionu Śląskiego w Chorzowie. Wcześniej tego samego dnia załogi będą ścigać się jednak na południu województwa śląskiego; tam też będą rozgrywane niedzielne odcinki specjalne.

W wielu fragmentach jest to typowy Rajd Śląska, który ja dobrze znam z przeszłości. Bardziej górski charakter będzie miał na pewno odcinek Hażlach czy Jasienica. One mają na pewno więcej wspólnego z Rajdem Barbórki Cieszyńskiej. One są dużo bardziej wymagające rajdowo. Pozostałe, jak np. Jastrzębie-Zdrój, to - można powiedzieć - takie klasyki w Rajdzie Śląska - podkreśla Miko Marczyk, który jak zapowiada - na pewno będzie walczył o zwycięstwo w Rajdzie Śląska, a wygranie rajdu może zapewnić tytuł wicemistrza Europy.

Opracowanie: