Michel Platini nie będzie startował w wyborach na stanowisko prezydenta Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA). "Czas nie jest dla mnie dobry. Nie mam środków do walki na równych prawach z innymi kandydatami. Nie dano mi szansy udziału w tej grze. Bye, bye FIFA" - powiedział agencji AP.

Michel Platini nie będzie startował w wyborach na stanowisko prezydenta Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA). "Czas nie jest dla mnie dobry. Nie mam środków do walki na równych prawach z innymi kandydatami. Nie dano mi szansy udziału w tej grze. Bye, bye FIFA" - powiedział agencji AP.
Michel Platini /PAP/EPA/JEAN-CHRISTOPHE BOTT /PAP/EPA

Wycofując się, w pełni skupię się na mojej obronie w przypadku, w którym nie ma mowy o żadnej korupcji, fałszowaniu, o niczym - podkreślił Francuz.

21 grudnia szef europejskiego futbolu Michel Platini oraz prezydent FIFA Joseph Blatter zostali zawieszeni przez Komisję Etyki FIFA na osiem lat. Nałożono na nich również kary w wysokości odpowiednio 50 tys. i 80 tys. franków szwajcarskich.

Komisja Etyki nazwała przelew dwóch milionów franków na konto Platiniego z 2011 roku "konfliktem interesów". Obaj działacze utrzymują, że jest to zaległa zapłata za pracę doradczą, jaką Francuz wykonywał dla FIFA w latach 1998-2002. Prezydenci twierdzą, że zawarli ustne porozumienie i zaprzeczają, że zrobili coś nielegalnego.

Obu uznano winnych naruszenia etyki, ale nie przekupstwa. Komisja Etyki poinformowała, że nie znalazła dowodów, iż dokonana płatność stanowi korupcję, niemniej jednak brakowało przy niej przejrzystości i było konfliktem interesów. Jej zdaniem, wypłata nastąpiła "bez podstawy prawnej" i naruszyła przepisy regulujące kwestie prezentów oraz innych korzyści. Blatter i Platini od razu zapowiedzieli złożenie odwołania od decyzji m.in. do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS).

(mn)