Tak jak przed rokiem w Arlington, tak teraz w Bangkoku. Polskie siatkarki po raz drugi z rzędu zdobyły brązowe medale Ligi Narodów. W turnieju finałowym mierzyły się wyłącznie z drużynami ze światowej czołówki. I - zdaniem przyjmującej Martyny Czyrniańskiej - dystans do tej czołówki mają Biało-Czerwone coraz krótszy. Po przylocie do Polski z siatkarką porozmawiał Cezary Dziwiszek z redakcji sportowej RMF FM.

W drodze po brąz nasze siatkarki pokonały w ćwierćfinale Turcję 3:2, przegrały w półfinale z Włoszkami 0:3 i w meczu o 3. miejsce - znów po tie-breaku - ograły Brazylię. Który mecz był najtrudniejszy? Okazuje się, że ten pierwszy:

Myślę, że mecz z Turcją był najcięższy mentalnie i fizycznie dla nas wszystkich. Nie miałyśmy sporo czasu po tym meczu, bo grałyśmy go o 20.30, a następnego dnia z Włoszkami już o 17.00. Nie miałyśmy dużo czasu na regenerację i myślę, że niestety było to widać na boisku. Trochę chyba fizycznie nie dojechałyśmy po prostu, nie dałyśmy rady (...). No i też pod względem denerwowania przeciwnika ze strony Ebrar Karakurt (...). Co to za zachowanie w ogóle? Uważam, że to było bardzo niesportowe - mówi Martyna Czyrniańska.

Zasługa trenera Lavariniego

Polki były bardzo chwalone za zwycięstwo w meczu o 3. miejsce z Brazylią. Bardzo trudny mecz wygrały 3:2. 20-letnia przyjmująca podkreśla, że ten występ to zasługa nie tylko zawodniczek, ale także trenera Stefano Lavariniego:

Naprawdę mamy magika w swojej drużynie. Pokazuje nam z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, że rośniemy cały czas jako drużyna, że możemy wiele, że ważna jest po prostu ta pewność siebie. I on to wprowadził (...) Wie kiedy przybrać którą rolę. Kiedy potrzeba nam złego policjanta, złego gliny, a kiedy jest czas na żarty. Ma doświadczenie w tym zawodzie, pracuje już wiele lat i myślę, że wie bardzo dobrze, co robić - podkreśla siatkarka w rozmowie z RMF FM.

Czy Polki są w ścisłej czołówce?

Czy żeńską reprezentację Polski można już zaliczyć do grona najlepszych na świecie? Martyna Czyrniańska uważa, że jest blisko, ale ...

Żeby zostać jedną z nich, musimy grać na tym topie i udowadniać swoją wartość rok po roku. Tak jak też trener powiedział: są drużyny, które są na tym topie 50 lat albo nawet więcej, które cały czas prezentują niesamowity poziom. A my tak naprawdę mamy dwa dobre sezony, bardzo dobre. I żeby powiedzieć, że jesteśmy jedną z najlepszych drużyn na świecie, musimy się tam jeszcze utrzymać przez lata. I udowadniać cały czas, że to nie jest przypadek, ale że jesteśmy naprawdę mocną drużyną - podkreśla Martyna Czyrniańska w rozmowie z RMF FM.

Kierunek: igrzyska

Po powrocie z wolnego nasze siatkarki zagrają w turnieju towarzyskim w Mielcu (16-19 lipca). Rywalkami Polek będą reprezentacje: Francji, Dominikany i Serbii. 

Igrzyska olimpijskie w Paryżu rozpoczną się 26 lipca.

Opracowanie: