Czwarte miejsce w klasyfikacji WRC2 Challenger i dziewiąte miejsce w klasyfikacji WRC2 – to wyniki, jakie osiągnęła polska załoga Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk na zakończonym dziś Rajdzie Portugalii. Dla polskiego duetu był to pierwszy w tym sezonie start na mistrzostwach świata.
Polacy od piątku walczyli na wymagających szutrach. Pierwszy etap rajdu był morderczy, a załogi nie mogły korzystać z pomocy mechaników. Trzeba było mądrze zarządzać zużyciem opon. Z tego trudnego zadania polska załoga wywiązała się przyzwoicie. Mimo to pod koniec dnia opony były tak zużyte, że wystawały z nich druty.
Z obsługi auta zadowolony jest Miko Marczyk, choć sam oczekiwał od siebie więcej. Rajd był bardzo wymagający, ale to wiedzieliśmy już przed startem imprezy. Format był bardzo podobny do tego z zeszłego roku. Zespół spisał się na medal. Ja natomiast wymagam od siebie więcej - mówił na gorąco po rajdzie polski kierowca.
Uważam, że na 40 samochodów startujących w tej klasie jest to bardzo dobry wynik - mówi pilot Szymon Gospodarczyk.
W kategorii WRC2 zwyciężył dość niespodziewanie Brytyjczyk Gus Greensmith, choć w rajdzie od piątego odcinka specjalnego prowadził jadący ze szwedzką licencją Norweg Oliver Solberg. To syn znanego kierowcy Pettera.
Solberg po zakończeniu sobotniego, ostatniego odcinka - superoesu Lousada pozwolił sobie na kręcenie bączków. Skoda kręciła się między metą lotną i metą stop. Podobało się to kibicom, ale sędziowie uznali, że zabawianie tłumów jest niezgodne z regulaminem. Solberg dostał karę jednej minuty i spadł w klasyfikacji WRC2 na drugie miejsce.
Rajd Portugalii w najwyższej klasie wygrał obrońca tytułu - Kalle Rovanpera. To jego dziewiąte w karierze zwycięstwo w WRC. Fin objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej MŚ. Rovanpera był także najszybszy na ostatnim odcinku specjalnym Power Stage - Fafe 2 .
Drugie miejsce w rundzie mistrzostw świata wywalczył Hiszpan Dani Sordo, który był wolniejszy o 54,7 s. Na trzeciej pozycji uplasował się Fin Esapekka Lappi - strata 1.20,4.
Sporego pecha miał Belg Thierry Neuville (Hyundai I20 Rally1), który przed startem do niedzielnego etapu był trzeci ze stratą 1.08,6 do Rovanpery. W jego samochodzie już na pierwszym niedzielnym odcinku doszło do awarii, silnik stracił moc. Belg stracił na tym OS-ie ponad półtorej minuty i spadł w klasyfikacji na piątą pozycję. Ostatecznie uplasował się na tej pozycji ze stratą ponad 8 minut do zwycięzcy.