Filipiński bokser Manny Pacquiao pomyślnie przeszedł operację prawego barku. Według wstępnych prognoz treningi będzie mógł wznowić najwcześniej za pół roku.
Chirurg Neal ElAttrache powiedział, że nie można być bardziej zadowolonym w rezultatów artroskopii prawego barku i oczekuje, że pięściarz wróci do pełnej sprawności. Przez najbliższe pół roku będzie przechodził rehabilitację.
O kontuzji barku team Pacquiao powiadomił dopiero po walce z Amerykaninem Floydem Mayweatherem Jr., co początkowo wzbudziło podejrzenia o wiarygodności informacji. Komisja sportowa stanu Nevada (walka odbył się w Las Vegas) nie wyklucza ukarania filipińskiego pięściarza za utajnienie tego faktu przed rozpoczęciem pojedynku. Zatajenie urazu może prowadzić do ewentualnych pozwów sądowych ze strony kibiców, którzy mogli czuć się oszukani po kupieniu rekordowo drogich biletów.
Obaj pięściarze, zanim weszli do ringu, musieli wypełnić specjalny kwestionariusz medyczny. W jednym z punktów Pacquiao i jego grupa Top Rank podali nazwy leków, które przyjmował przed walką, ale nie ma żadnych wpisów dotyczących urazów. Tymczasem po przegranej walce i bokser, i jego trener Freddie Roach słabszą formę tłumaczyli właśnie kontuzją ramienia, której "PacMan" doznał podczas sparingu.
W walce okrzykniętej mianem "stulecia" Pacquiao przegrał jednogłośnie na punkty z kompletnie nieuchwytnym dla niego Mayweatherem Jr. Filipińczyk, bohater narodowy swego kraju, poniósł szóstą porażkę w zawodowej karierze; w dorobku ma też 57 zwycięstw i dwa remisy. Jego amerykański rywal pozostaje niepokonany 48-0.