Świetna forma polskich skoczków w kwalifikacjach do sobotniego konkursu Mistrzostw Świata w Lahti. Dawid Kubacki wygrał kwalifikacje, a na drugim miejscu znalazł się Piotr Żyła. Bardzo dobrze spisał się też Kamil Stoch, który skoczył aż 103,5 metra i ustanowił nowy rekord skoczni.

Świetna forma polskich skoczków w kwalifikacjach do sobotniego konkursu Mistrzostw Świata w Lahti. Dawid Kubacki wygrał kwalifikacje, a na drugim miejscu znalazł się Piotr Żyła. Bardzo dobrze spisał się też Kamil Stoch, który skoczył aż 103,5 metra i ustanowił nowy rekord skoczni.
Dawid Kubacki podczas treningu na skoczni w Lahti /PAP/Grzegorz Momot /PAP

Dawid Kubacki uzyskał 99 metrów. Piotr Żyła wylądował na 96 metrze i był drugi. W sobotnim konkursie wystąpi czterech Polaków. Trzecie miejsce zajął Fin Janne Ahonen skacząc 97 metrów.

Wśród zawodników plasujących się w czołowej "10" Pucharu Świata, którzy nie muszą walczyć w kwalifikacjach, najdalej skoczył Kamil Stoch -  103,5 metra i ustanowił nowy rekord średniej skoczni w Lahti . Polak po lądowaniu złapał się na prawe kolano, na jego twarzy pojawił się grymas bólu.

Kamil Stoch jako lider Pucharu Świata skakał z ostatnim numerem. Oczywiście nie musiał się kwalifikować, bo był pewny miejsca w konkursie. Próbę potraktował jednak bardzo poważnie. Skoczył aż 103,5 metra ustanawiając tym samym nowy rekord skoczni normalnej w Lahti. Dotychczasowy rekord przez 5 lat należał do Słoweńca Jurija Tepesa i wynosił 101 metrów. Stoch po lądowaniu złapał się za prawe kolano, a po zdjęciu nart wyraźnie utykał. To powracający problem, z którym nasz skoczek boryka się już od kilku miesięcy. Co ważne po raz kolejny Stoch uspokoił dziennikarzy i zapewnił, że ból i uraz nie przeszkodzą mu w walce o podium mistrzostw świata.

Spośród innych zawodników z czołowej "10" Pucharu Świata daleko skoczył jeszcze Austriak Stefan Kraft, który od kilku tygodni jest w bardzo wysokiej formie. Jego rezultat to 99,5 metra. Metr bliżej lądowali Słoweniec Peter Prevc i Niemiec Andreas Wellinger. 97 metrów osiągnął Maciej Kot.

Trzeci w kwalifikacjach był nieoczekiwanie fiński weteran Janne Ahonen, który doskonale zna skocznię w Lahti. Zresztą także inni Finowie - zawodzący na potęgę w Pucharze Świata u siebie w domu pokazali lepszą formę. Daleko skoczył Ville Larinto. Spokojnie do konkursu awansowali też Jarkko Maeaettae i Antti Aalto. Co ciekawe w sobotnim konkursie wystąpi też dwóch Francuzów. Oprócz Vinceta Descombese-Sevoie, który regularnie startuje w Pucharze Świata awans wywalczył też młody Paul Brasme.

W kwalifikacjach nie zabrakło zawodników z egzotycznych państw. Swoich reprezentantów mają w Lahti choćby Ukraińcy, Rumuni, czy Turcy. Zresztą Fatih Arda Ipcioglu był bliski awansu do konkursu. Oglądaliśmy też Estończyków (awans Kaarela Nurmsalu), Kazachów, Gruzina czy Łotysza.

Konkurs o mistrzostwo świata na skoczni K-90 jutro o 16.30. Dwa lata temu w szwedzkim Falun tytuł wywalczył niespodziewanie Norweg Rune Velta. Srebro zdobył Severin Freunrd, a brąz Stefan Kraft. Teraz podium na pewno będzie wyglądać inaczej. Velta zakończył już karierę. Z kolei Freund w styczniu zerwał więzadła krzyżowe i w Lahti nie startuje. 

(ag)