PZPN ustalił zasady podziału biletów na przyszłoroczne mistrzostwa świata. Polska, tak jak 31 finalistów, otrzyma od światowej federacji 8% pojemności stadionów, na których grają Polacy. Nie wszystkie bilety trafią jednak do otwartej sprzedaży.
O bilety starać się można wyłącznie przez Internet - od 3 do końca stycznia. I tak w Gelsenkirchen, na mecz z Ekwadorem będzie to około 4 tysięcy miejsc. Mniej będzie ich w Hanowerze na spotkanie z Kostaryką. W Dortmundzie z Niemcami ponad 5 tysiąca - z ponad 80 tysięcy, którzy mieszczą się na Signal Iduna Park.
9 lutego odbędzie się losowanie biletów, bowiem wedle przewidywań PZPN-u chętnych będzie zdecydowanie więcej niż biletów. Cała pula dla PZPN to mniej więcej 11 tysięcy. Kibice mogą poczuć się bardzo rozczarowani, ponieważ nie wszystkie te bilety trafią do otwartej sprzedaży. Większość dostaną sponsorzy, część okręgowe związki piłki nożnej, natomiast część reprezentanci Polski. Już od dawna telefony w PZPN się urywają, kibice są bowiem bardzo ciekawi, jak ten system będzie wyglądał.
Jeśli ktoś kupi bilet, a później zechce z niego zrezygnować, będzie mógł to zrobić, po powiadomieniu FIFA. Nowy właściciel musi jednak mieć pisemną zgodę poprzedniego. Zostanie zarejestrowany i otrzyma nowy imienny bilet. Ma to wyeliminować czarny rynek.