Zespół Arged BM Slam Stal Ostrów Wlkp. po raz drugi w historii zdobył Puchar Polski koszykarzy. W finale rozegranym w Lublinie mistrz kraju pokonał miejscowy Polski Cukier Pszczółkę Start 83:76 (10:20, 24:21, 28:14, 21:21).
Po raz pierwszy Stal cieszyła się z wywalczenia pucharu w 2019 r. (trener Wojciech Kamiński). Dla Igora Milicica to drugie trofeum w karierze szkoleniowca (pierwsze z Anwilem Włocławek 2020).
Najlepszym zawodnikiem turnieju i finału (MVP) Suzuki Pucharu Polski został skrzydłowy reprezentacji Polski Jakub Garbacz. Tym samym powtórzył indywidualne osiągnięcie z finałów mistrzostw Polski 2021. W Lublinie w meczu finałowym uzyskał 20 punktów i miał cztery zbiórki.
Gospodarze, najsłabsza ekipa ekstraklasy, byli blisko sprawienia sensacji i "stępienia" ostrza Stali. Grali bezkompromisowo od pierwszej minuty i zdecydowanie zaskoczyli mistrza Polski, który był faworytem rywalizacji.
Po pierwszej kwarcie Pszczółka, która w ćwierćfinale wyeliminowała obrońcę trofeum Zastal Zielona Góra, prowadziła 20:10. W drugiej kwarcie rozpędzona drużyna z Lublina po rzutach za trzy punkty Mateusza Dziemby i Elijaha Wilsona uzyskała najwyższe prowadzenie w spotkaniu 28:12. Ostrowianie mieli kłopoty z zatrzymaniem liderów Startu: Mateusza Kostrzewskiego i Michaelyna Scotta, czyli zawodników, którzy w 2019 r. cieszyli się w barwach... Stali ze zdobycia trofeum PP.
Kostrzewski, który był trzy lata temu MVP finału, nie bał się wchodzić pod kosz i mijał rywali jak alpejskie tyczki. Do przerwy zespół z Lublina prowadził 41:34.
W trzeciej kwarcie mistrzowie Polski zaczęli odrabiać straty. Sygnał dał kapitan 33-letni James Florence, który trafił zza linii 6,75 m. Kluczowe były jednak mocniejsza defensywa ostrowian dzięki której wyprowadzali kontrataki i trafiali z dystansu. Dwa takie rzuty z rzędu 25-letniego Szweda Denzela Anderssona dały Stali remis 53:53 w 27. minucie. Gospodarze stracili rytm i popełnili kilka błędów w defensywie, co rywale wykorzystali bez litości. Po 30 minutach zespół Slam Stal prowadzony przez trenera Igora Milicica prowadził 62:55. Trzecią kwarte Stal wygrała 28:14.
W czwartej części koszykarze Stali kontrolowali sytuację, ale lublinianie walczyli do końca, choć mieli kłopoty pod koszem. Na samym początku kwarty środkowy Pszczółki Jimmie Taylor popełnił czwarte przewinienie, a podobne problemy miał inny wysoki Polskiego Cukru Roman Szymański. To bardzo ograniczyło założenia taktyczne trenerowi Tane Spasevowi. Zawodnicy Stali poczuli "wiatr w żaglach". Po niespełna dwóch i pół minutach prowadzili aż 73:57 po rzucie Garbacza za trzy punkty.
Tej przewagi ostrowianie nie dali już sobie odebrać do końcowych sekund, choć po rzutach za trzy punkty Damiana Jeszkego i Wilsona gospodarze zniwelowali przewagę mistrza kraju do sześciu punktów (76:82).
Ostrowianie mieli tylko siedem strat w całym spotkaniu, podczas gdy gospodarze 12. Koszykarze Stali 12 razy trafili za trzy punkty, a 19 punktów zdobyli rzutami wolnymi (zawodnicy Startu uzyskali tylko dwa punkty z wolnych i 10 razy trafili za trzy).
Pierwszym zdobywcą PP byli koszykarze Polonii Warszawa, którzy w 1934 roku w turnieju noszącym nazwę Puchar Polskiego Związku Gier Sportowych, pokonali zespół YMCA Kraków 43:30. Najwięcej zwycięstw ma Śląsk Wrocław - 13.
Arged BM Stal Ostrów Wlkp.: Jakub Garbacz 20, James Florence 19, James Palmer Jr. 12, Kobi Jordan Simmons 9, Denzel Andersson 7, Michael Young 6, Trey Drechsel 5, Jarosław Mokros 3, Damian Kulig 2, Jakub Wojciechowski 0;
Polski Cukier Pszczółka Start Lublin: Mateusz Kostrzewski 20, Elijah Wilson 18, Michaelyn Scott 11, Damian Jeszke 7, Roman Szymański 6, Mateusz Dziemba 5, Cleveland Melvin 5, Jimmie Taylor 2, Bartłomiej Pelczar 2.