To miał być hit 1. kolejki Ligi Mistrzów. I był. Bayern Monachium i Manchester United stworzyły niesamowite widowisko. Obie drużyny zagrały z odwagą i rozmachem, co zaowocowało aż 7 bramkami.

Bayern Monachium pokonał Manchester United 4:3 w najciekawszym środowym meczu 1. kolejki piłkarskiej Ligi Mistrzów. Niemiecki zespół zaimponował jakością gry i potwierdził, że należy do faworytów rozgrywek.

Anglicy pokazali natomiast, że potrafią grać do końca i będą w stanie napsuć krwi faworytom do sięgnięcia po końcowe zwycięstwo w rozgrywkach. Początek meczu nie wskazywał jednak na to, by "Czerwone Diabły" mogły nawiązać równorzędną walkę z drużyną z Bawarii.

Być może podcięła im skrzydła niefortunna interwencja bramkarza Andre Onany, który w 28. minucie przepuścił piłkę do siatki po niezbyt mocnym strzale Leroya Sane. Później do bramki gości trafiali Serge Gnabry, z rzutu karnego Harry Kane, zdobywając swojego pierwszego gola w Lidze Mistrzów w barwach bawarskiej drużyny, oraz Mathys Tel. 

Gole dla United uzyskali Rasmus Hojlund na początku drugiej połowy i w końcówce dwukrotnie Brazylijczyk Casemiro.

Ostatecznie Manchester United musiał uznać wyższość Bayernu, ale po znacznie lepszej drugiej połowie meczu, kibice angielskiej drużyny mogą z umiarkowaną nadzieją spoglądać w przyszłość.