"Coś w tej walce nie zagrało, ale jeszcze nie wiem, co. Dopiero w najbliższych dniach będziemy analizowali tę porażkę. Mamy mnóstwo materiału do analizy" – mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Patrykiem Serwańskim Jan Błachowicz. W minioną sobotę Polak stracił pas federacji UFC w wadze półciężkiej po porażce z Gloverem Teixeirą. Błachowicz poddał walkę w drugiej rundzie, ale nie zamierza rezygnować z próby odzyskania pasa. "Nie chowam głowy w piasek. Nie jestem tego typu człowiekiem. Krótkie wakacje, analiza i wracamy na trening" – podkreśla Błachowicz.
Jan Błachowicz przed rokiem zdobył mistrzowski pas federacji UFC po tym, jak pokonał Dominica Reyesa. W marcu obronił tytuł w wadze półciężkiej po zwycięstwie nad Israelem Adesanyą. Kolejna walka mistrzowska zakończyła się już porażką. Polaka pokonał starszy o trzy lata Brazylijczyk Glover Teixeira. Tuż po walce Błachowicz powiedział, że "nie walczył jak mistrz". W rozmowie z RMF FM odniósł do swoich słów z konferencji prasowej.
Powiedziałem to, co czuję. I to było szczere. Boli mnie ta porażka. Coś, o co walczyłem całe życie i co zdobyłem, oddałem teraz praktycznie za darmo - przyznaje w rozmowie w RMF FM Jan Błachowicz. Nie postawiłem rywalowi żadnych warunków. To jest troszeczkę przykre. Byłem już w takim miejscu i już z takiego dołka wychodziłem, więc nie chowam głowy w piasek, nie chowam się pod łóżko. Nie jestem tego typu człowiekiem - tłumaczy.
W pojedynku z Teixeirą Polak poddał walkę w drugiej rundzie. Co czuje zawodnik w momencie, gdy sytuacja wymyka się spod kontroli i trzeba podjąć decyzję o odklepaniu?
To jest słabe uczucie. Jest taka niemoc. Nie masz kontroli, nie możesz nic zrobić. Chyba każdy stracił kiedyś nad czymś kontrolę. To fatalne uczucie. Tak się wydarzyło. Trzeba to przeżyć, trzeba się z tym pogodzić, ale wyciągnąć wnioski by to się nie powtórzyło i nad tym będę pracował w najbliższych tygodniach - podkreśla w RMF FM zawodnik mieszanych sztuk walki.
Błachowicz nie ma zamiaru rezygnować z próby odzyskanie mistrzowskiego pasa, choć wie, że nie będzie to proste. Do oktagonu doświadczony zawodnik chce wrócić w marcu.
Jest to raczej bardziej pewne niż nie. Najwcześniej w marcu powinienem wrócić do oktagonu. Realnie będę musiał wygrać teraz dwie walki, by uzyskać kolejną szansę odzyskania mistrzowskiego pasa. Teoretycznie może się to tak poukładać, że już jedno zwycięstwo otworzy przede mną taką drogę, ale to mało prawdopodobne. Za kilka tygodni będzie wszystko jasne. Z kim, gdzie i kiedy będę walczył. Myślę, że decyzje zapadną szybciej niż się wszystkim wydaje - podsumowuje tajemniczo Jan Błachowicz.