120 km/h - taką prędkość udało się osiągnąć Jędrzejowi Dobrowolskiemu podczas dzisiejszego zjazdu z Kasprowego Wierchu. Narciarz swoim wyczynem oficjalnie zamknął sezon.
Rekordzista Polski w narciarstwie szybkim swój zjazd opisał jako "mały trening". Jędrzej Dobrowolski trzy razy zjechał nową trasą z Kasprowego Wierchu do Doliny Gąsienicowej. Okazało się jednak, że trasa jest zbyt krótka, a warunki nie są zbyt dobre, więc osiągnął prędkość jedynie 120 km/h. Tym samym nie udało mu się poprawić należącego od 35 lat do Jacka Niklińskiego rekordu Tatr (180,632 km/h).
W ubiegłym roku także pogoda (silna mgła) pokrzyżowała Dobrowolskiemu plany. Udało się wtedy przeprowadzić jedynie dwie próby w kotle Goryczkowym, podczas których Zakopiańczyk uzyskał 151,07 i 160,10 km/h i ostatecznie do pobicia rekordu Tatr zabrakło mu ponad 20 km/h.
Teraz Jędrzej Dobrowolski prowadzi trening z młodymi adeptami narciarstwa, którzy spróbują swoich sił w Speed Ski.
Organizatorem wydarzenia "Kasprowy Speed Ski" są Polskie Koleje Linowe.
(abs)