Sylwester Szmyd zajął drugie miejsce na 3. etapie wyścigu Giro del Trentino i awansował na trzecią lokatę w klasyfikacji generalnej. Wygrał Włoch Domenico Pozzovivo. Giro del Trentino to dla wielu zawodników najważniejszy test przed Giro d'Italia.
Trzeci etap wyścigu kończył się na górze Punta Veleno. Kolarze wjeżdżali na to wzgórze po raz pierwszy w historii. Bardzo stromy podjazd jest oceniany jako jeden z najtrudniejszych w Europie. Takie sztywne podjazdy to spektakl dla ludzi. Dużo więcej walki jest na dłuższych, ale jednak mniej stromych podjazdach. Wtedy jest walka, dynamika. Tutaj jechaliśmy trochę jak muchy w smole - mówił Szmyd na mecie etapu.
Polak z ekipy Liquigas był dziś wolniejszy tylko od Włocha Domenico Pozzovivo, który awansował na pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej. Szmyd stracił do niego 23 sekundy. Siódmy do mety dojechał z kolei Bartosz Huzarski. Dzięki temu Polacy zajmują wysokie miejsca w klasyfikacji generalnej. Szmyd jest 3. z 49 sekundami straty do lidera. Huzarski jest 7. z czasem o ponad 2 minuty gorszym od Pozzovivo.
Jestem zadowolony. OK, to nie jest wyścig Pro Tour, ale mamy tu wielu dobrych zawodników - większość faworytów Giro d'Italia. Cieszę się, że polepszyłem się na trudnych podjazdach. Widzę, że zrobiłem duży krok do przodu - cieszył się na mecie Szmyd. Polski kolarz nie wierzy jednak w możliwość wygrania wyścigu: Ktoś, kto wygrywa najtrudniejszy podjazd, raczej nie straci żółtej koszulki.
Ze swojej postawy bardzo zadowolony był także Huzarski, który przed rozpoczęciem etapu nie liczył na wysoką lokatę. Góra była bardzo ciężka, ale udało się wjechać. Łatwo nie było. Na początku zostałem trochę z tyłu, ale kontrolowałem moc i zacząłem wszystkich wyprzedzać. Czuję się dobrze, forma przed Giro d'Italia jest całkiem niezła - powiedział po trzecim etapie polski zawodnik.
Jutro przed kolarzami ostatni etap rywalizacji. Etap ma się zakończyć na przełęczy Passo Pordoi. Być może organizatorzy zostaną zmuszeni do skrócenia odcinka z powodu warunków atmosferycznych. W najwyższych partiach gór spadł bowiem śnieg.