Gigantyczny skandal na trwającym w Stanach Zjednoczonych turnieju Copa America. Gwiazda reprezentacji Urugwaju Darwin Nunez wdał się w bójkę z kibicami po meczu, a służby porządkowe reagowały wyjątkowo opieszale.

Po pełnym emocji meczu półfinałowym między Urugwajem i Kolumbią (Kolumbia wygrała 1:0) za ławką urugwajskich piłkarzy wybuchła bójka. Kibice obu reprezentacji rzucili się na siebie tuż po końcowym gwizdku.

Na trybuny weszli wówczas piłkarze drużyny Urugwaju. Kapitan reprezentacji José Giménez mówił później, że sportowcy pojawili się tam, "by chronić swoje rodziny".

To katastrofa. Nasze rodziny były w niebezpieczeństwie. Musieliśmy wejść na trybuny, żeby zabrać naszych bliskich z małymi dziećmi, noworodkami - mówił meksykańskiej telewizji TUDN.

W zamieszaniu w regularną bijatykę z jednym z kibiców wdał się napastnik Urugwaju Darwin Nunez. Dopiero po ponad 10 minutach na miejsce dotarła policja i przywróciła porządek.

Około 100 urugwajskich kibiców i członków sztabu federacji pozostało na stadionie dla własnego bezpieczeństwa przez ponad 20 minut po meczu, podczas gdy kibice Kolumbii wyszli na zewnątrz, aby świętować zwycięstwo.

Południowoamerykańska federacja piłkarska CONMEBOL wydała w tej sprawie oświadczenie, potępiając akty przemocy.

"Nie ma miejsca na nietolerancję i przemoc na boisku i poza nim. Zapraszamy wszystkich w pozostałe dni, aby włożyli całą swoją pasję w kibicowanie swoim reprezentacjom narodowym i stworzyli niezapomnianą imprezę" - napisano.

W finale Copa America Kolumbia zmierzy się z Argentyną, która w środę pokonała Kanadę 2:0.