Meksykanin Sergio Perez wygrał w Dżuddzie wyścig o Grand Prix Arabii Saudyjskiej, drugą rundę mistrzostw świata Formuły 1. Drugie miejsce zajął jego partner z Red Bulla Max Verstappen. Holender utrzymał się na czele klasyfikacji generalnej, ale Perez traci do niego tylko punkt.
Perez, który rozpoczął wyścig z pierwszej pozycji, już chwilę po starcie stracił pozycję na rzecz Fernando Alonso (Aston Martin). Odzyskał ją jednak na piątym okrążeniu. Doświadczony Hiszpan został później ukarany pięciosekundowym postojem w alei serwisowej za niewłaściwe ustawienie na starcie.
Dużego wyczynu dokonał natomiast Max Verstappen, który po nieudanych - z powodu awarii silnika - kwalifikacjach, rozpoczął wyścig dopiero z 15 pozycji. Później jednak systematycznie przebijał się do przodu mijając kolejnych rywali. Na metę dojechał na drugim miejscu, tracąc do pierwszego Sergio Pereza 5,3 sekundy.
Strata była za duża, więc pod koniec zrezygnowaliśmy już z walki (o zwycięstwo). Dałem z siebie wszystko i na szczęście się udało - nie krył zadowolenia Holender, który ostatecznie uzyskał najlepszy czas na ostatnim okrążeniu.
Jako trzeci linię mety, podobnie jak w Bahrajnie, minął Alonso. Mistrz świata z 2005 i 2006 roku cieszył się już z setnego podium w karierze, jednak został go później pozbawiony przez sędziów. Dopatrzono się bowiem, że jeden z mechaników dotknął bolidu Hiszpana podczas karnego, pięciosekundowego postoju, co jest niezgodne z regulaminem. Doświadczonemu, 41-letniemu Alonso doliczono do końcowego wyniku kolejne 10 sekund, przez co spadł on na czwartą pozycję.
Ostatni stopień podium zajął więc Brytyjczyk George Russell z Mercedesa. Siedmiokrotny mistrz świata, Lewis Hamilton uplasował się na piątej pozycji.