Fatalny początek rywalizacji na trawiastych kortach zanotowali nasi tenisiści. Łukasz Kubot i Jerzy Janowicz odpadli już w pierwszej rundzie z turnieju w niemieckim Halle. Szczególnie bolesna była porażka Janowicza.
Jerzy Janowicz, który po French Open awansował na najwyższe miejsce w tenisowym rankingu w karierze, w Halle zanotował niemiłą wpadkę. I nie jest żadnym wytłumaczeniem, że w ostatniej chwili zmienił się rywal łodzianina. Janowicz miał grać z Niemcem Phillipem Petzschnerem, ale ostatecznie zmierzył się z Bośniakiem Mirzą Basiciem, który w światowym rankingu zajmuje miejsce w trzeciej setce. Petzschner w ostatniej chwili wycofał się z imprezy.
W pierwszym secie żadnemu z tenisistów nie udało się przełamać przeciwnika i o wszystkim decydował tie-break. Polak dość często próbował zagrywać skróty, ale zawodziła go skuteczność. Po wyrównanej walce seta wygrał Basić 7:6 (7-5). W drugiej partii wszystko potoczyło się po myśli Janowicza. Nasz tenisista zdołał zdobyć breaka, później utrzymywał przewagę i wygrał 6:3.
Wydawało się, że sytuacja jest pod kontrolą, ale Bośniak nie miał zamiaru rezygnować ze sprawienia niespodzianki. Tym razem to on przełamał Janowicza. "Jerzyk" szybko odrobił straty, ale nie potrafił powiększyć prowadzenia i znów mieliśmy tie-breaka. Tu także długo utrzymywał się remis. Dopiero przy stanie 5:5 Basiciowi udało się zdobyć dwa punkty z rzędu i sensacyjnie zakończyć mecz.
Wcześniej z turnieju odpadł Łukasz Kubot, który liczył, że turnieje na trawie pozwolą mu wrócić do czołowej setki rankingu ATP. Kubot przegrał z wyżej notowanym Tobiasem Kamke z Niemiec (68. w rankingu). W pierwszym secie Polak grał całkiem nieźle do stanu 4:4, ale później punktował już tylko rywal. Kamke zdobył osiem punktów z rzędu. Pierwszego seta wygrał więc 6:4 a drugiego 6:0.