Rugbiści Orlen Orkana zostali mistrzami Polski. W rozegranym w Sochaczewie finale play off gospodarze pokonali Ogniwo Sopot 22:18 (12:6) i wywalczyli swój drugi tytuł. W meczu o brązowy medal w niedzielę o godz. 15. Juvenia podejmie w Krakowie Awentę Pogoń Siedlce.

Drużyny Orkana i Ogniwa zmierzyły się także w finale dwa lata temu w Sopocie i lepsza również okazała się ekipa z Sochaczewa, która triumfowała 17:16 i wywalczyła swój pierwszy tytuł. Podopieczni trenera Macieja Brażuka zdobyli czwarty kolejny medal - w 2021 i 2023 roku stanęli na najniższym stopniu podium.

Ogniwo jest zdecydowanie bardziej utytułowane. Ma w dorobku po 11 złotych i srebrnych oraz trzy brązowe krążki, a w finale zameldowało się siódmy raz z rzędu, jednak tylko dwa decydujące spotkania zdołało rozstrzygnąć na swoją korzyść - w 2019 oraz 2021 roku.

Początek meczu należał do gospodarzy, którzy w 9. minucie po akcji łącznika młyna Dawidy Plichty (w Ogniwie na tej samej pozycji występuje jego brat Mateusz) i przyłożeniu wiązacza młyna Mateusza Pawłowskiego objęli prowadzenie 5:0.

Pod koniec pierwszej połowy przyłożył obrońca Michał Kępa, a tym razem łącznik ataku Namibijczyk Pieter Willem Steenkamp zdołał podwyższyć. Po przerwy było jednak 12:6 dla Orkana, bowiem dla przyjezdnych dwa razy z karnych trafił łącznik ataku Wojciech Piotrowicz.

Drugą odsłonę zawodnicy z Sochaczewa rozpoczęli identycznie jak pierwszą. Dziewięć minut po wznowieniu gry "jajo" w polu karnym rywali położył Steenkamp, a następnie skutecznie podwyższył i miejscowi wygrywali 19:6.

W 63. minucie sopocki młyn przepchnął analogiczną formację przeciwnika i Piotr Zeszutek zaliczył przyłożenie, ale Piotrowicz nie zdołał podwyższyć.

W tym momencie Orkan musiał sobie radzić w "14", bowiem po otrzymaniu żółtej kartki skrzydłowy Kacper Wróbel pauzował przez 10 minut.

Miejscowi odpowiedzieli skutecznym karnym Steenkampa, po którym wyszli na prowadzenie 22:11, jednak losy rywalizacji nie zostały przesądzone. Mający przewagę w młynie rugbiści Ogniwa związali maula, po którym przyłożył Dmitro Mokrecow, a podwyższył Piotrowicz i w 78. minucie przegrywali tylko 18:22.

Sopocianie potrzebowali jeszcze jednego przyłożenia i mieli sporo czas na jego zdobycie, bowiem mecz został przedłużony o ponad 10 minut. Zepchnięci do defensywy gospodarze skutecznie się jednak bronili, w ostatniej akcji uniemożliwili rywalom rozegranie autu i mogli fetować z kibicami na "Maracanie" swój drugi mistrzowski tytuł.

Ostatni akord sezonu będzie miał miejsce w niedzielę w Krakowie, gdzie o godz. 15 w meczu o trzecie miejsce Juvenia podejmie Awentę Pogoń Siedlce.

Zobacz również: