Usain Bolt, najszybszy człowiek świata, ma ambitny plan na 2014 rok, czyli sezon bez największych imprez - chce złamać barierę 19 sekund w biegu na 200 m. Przyznał, że stanowi to dla niego większe wyzwanie niż zdobycie złotych medali olimpijskich w 2016 roku.

Sześciokrotny złoty medalista olimpijski, który jest rekordzistą świata na 100 - 9,58 i 200 m - 19,19 m, zamierza zakończyć karierę sportową po igrzyskach w Rio de Janeiro. W 2014 roku zamierza natomiast wystąpić w Igrzyskach Wspólnoty Brytyjskiej, których gospodarzem będzie Glasgow.

Przypuszczam, że szybciej na 100 metrów już nie pobiegnę, dlatego chcę zmierzyć się z rekordem świata na 200 m. Byłoby cudownie, gdybym osiągnął choć 18,99. To byłby większy sukces niż medale na igrzyskach w Rio de Janeiro. Chciałbym to zrobić dla ludzi siedzących przed telewizorami. Wiem, że taki wyczyn rozpaliłby ich umysły - zwierzył się z marzeń Bolt.

Jamajski sprinter od lat wzbudza emocje. Wyłącznie pozytywne. Jest nie tylko wybitnym sprinterem, ale showmanem i - jak mówią jego koledzy - potrafi rozkręcić nawet najgorszą imprezę, także tą na stadionie lekkoatletycznym.

Aby pobiec poniżej 19 sekund, muszę mieć perfekcyjny sezon, jak np. w 2008 roku. Mam nadzieję, że w następnym roku będę mógł zrealizować swój plan, bo jakby na to nie patrzeć z każdym rokiem będzie mi trudniej, bo jestem coraz starszy. Wierzcie mi, mój czas się jeszcze jednak nie skończył - dodał.

Bolt ma w także dorobku osiem złotych medali mistrzostw świata oraz dwa srebrne. Tym samym zrównał się w liczbie złotych krążków z amerykańską sprinterką Allison Felix i legendami światowej lekkoatletyki Carlem Lewisem i Michaelem Johnsonem.

(abs)