Do dziś polskie miasta mogą zgłaszać chęć zorganizowania mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 roku. PZPN spodziewa się 13 zgłoszeń, z których za 10 dni wybierze 5 lub 6 propozycji. Czy dzięki temu Polska ma szansę na nowoczesne stadiony?
Na razie żaden polski stadion nie spełnia wymaganych norm, a mimo to Polski Związek Piłki Nożnej uważa, że są szanse na organizację mistrzostw razem z Ukrainą. Takie nadzieje – jak tłumaczy Adam Olkowicz z PZPN – daje przykład Portugalii. Ona także nie miała żadnego stadionu spełniającego normy UEFA, ale startowała w konkursie i wygrała - mówi.
Wszystko zależy więc od naszej operatywności – podkreśla. Komisja PZPN sprawdzi więc, ile pieniędzy może zgromadzić każde miasto; jak funkcjonuje stadion, czy jest bezpieczny, jak można do niego dolecieć, dojechać. Ważna jest także baza hotelowa w mieście.
Większość z tych elementów na razie pozostaje na papieże, wiele więc zależy od tego, kto te wnioski będzie popierał i jak aktywnie będą w tym uczestniczyć samorządy – podkreśla Olkowicz.
I tak nawet jeśli mistrzostw w Polce nie będzie, możemy zyskać kilka nowych obiektów. Nowoczesny stadion mógły np. powstać w Gdańsku-Letnicy. Gdańsk, jako pierwszy deklarował chęć organizacji mistrzostw, ale miejsce na nowe boisko wytypował w ostatniej chwili; dosłownie rzutem na taśmę. Dlaczego tak ważna decyzja podjęta została w ostatnim momencie, posłuchaj w relacji reportera RMF Wojciecha Jankowskiego:
Ale czy to wszystko nie skończy się tak, jak w przypadku Zakopanego, które starało się zimowe igrzyska olimpijskie? Były wielkie aspiracje, wielkie nadzieje i wielkie projekty; zostały niezrealizowane plany; projekty stadionów, hal i innych obiektów sportowych pozostały na papierze.
Czy dziś Zakopane nie żałuje? Czy w ogóle warto kandydować do organizacji wielkich imprez sportowych, wiedząc, że nie ma się większych szans? Nigdy na początku nie można powiedzieć, że się nie wygra. Nie można kandydować, jeśli się nie wierzy - mówi Zofia Kiełpińska z zakopiańskiego urzędu miasta, która przygotowywała olimpijskie akta kandydatury.
A poza tym - dodaje - nic nie poszło na marne. To była promocja dla Zakopanego, dla Polski. Promocja powoduje, że przyjeżdżają do nas turyści, że zostawiają w Polsce pieniądze.