Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) w specjalnym oświadczeniu poinformowała, że w próbce pobranej u Chrisa Froome’a (Team Sky) podczas wyścigu Vuelta a Espana stwierdzono podwyższony poziom salbutamolu. Kolarzowi grozi utrata zwycięstwa w hiszpańskim wyścigu.
Feralna próbka została pobrana na początku września po jednym z etapów Vuelta a Espana. Okazało się, ze Chris Froome ma dwukrotnie przekroczony poziom salbutamolu, który może wynosić 1000ng/ml. Próbka B potwierdziła wyniki, a kolarz został o nich poinformowany już 20 września. Dopiero teraz sprawę nagłośniła UCI.
Froome musi udowodnić, że substancję stosował w celach terapeutycznych i właśnie nad tym pracują jego prawnicy oraz prawnicy Teamu Sky, w barwach którego jeździ brytyjski kolarz. Jeżeli jego tłumaczenie nie zostaną zaakceptowane Froome straci zwycięstwo we Vuelcie i może także zostać zdyskwalifikowany.
To oznaczałoby, że zabraknie go w kolejnym sezonie na starcie Tour de France, a to dla Froome najważniejszy wyścig sezonu. Wielką Pętlę Brytyjczyk wygrywał już czterokrotnie i bardzo liczył na piąty triumf w 2018 roku.
Pytanie czy zobaczymy go w peletonie jadącym po Francji w kolejnym sezonie. Dekadę temu na stosowaniu salbutamolu przyłapano Alessando Petecchiego. Włoski sprinter został ukarany wtedy roczną dyskwalifikacją. Niewiele krócej od kolarstwa musiał odpoczywać Diego Ulissi.
To, że cierpię na astmę i używam inhalatora jest powszechnie wiadome. Wiem, jakie obowiązują normy w tym zakresie. W trakcie Vuelty objawy astmy się nasiliły i po dyskusji z lekarzami zapadła decyzja o zwiększeniu dawki salbutamolu - tłumaczył Froome cytowany przez brytyjski "The Guardian".
32-letni Froome od lat broni się przed zarzutami dotyczącymi stosowania dopingu. Zarówno chemicznego jak i mechanicznego. Dotychczas wychodził z opresji obronną ręką. Teraz jednak przytrafiła mu się poważna wpadka, a świat kolarstwa, który po wielu dopingowych skandalach stara się dbać o wizerunek dyscypliny na pewno nie będzie pobłażliwy. Teraz ruch należy jednak do prawników, który będę musieli dowieść niewinności kolarza.
Froome już kilka lat temu opowiadał o tym, że niemal od dziecka stosuje inhalator przeciw astmie. Także w trakcie wyścigów. W 2014 roku podczas etapu zarejestrowano moment, w którym kolarz z niego korzysta. Stosowanie inhalatora nie jest zakazane, jednak na niektóre specyfiki trzeba mieć specjalne zezwolenie.
(ph)