Rzuty karne zdecydowały o awansie Brazylii do półfinału najważniejszego piłkarskiego turnieju w Ameryce Południowej - Copa America. Na stadionie Porto Alegre Brazylijczycy pokonali 4:3 Paragwaj. Kibice nie zobaczyli goli w regulaminowym czasie gry.
Paragwajczycy w pierwszej fazie turnieju nie wygrali ani jednego spotkania. Na koncie mieli dwa remisy i porażkę. We wczorajszym meczu musieli sobie radzić od 58. minuty bez ukaranego czerwoną kartką Fabiana Balbueny.
Najlepszą okazję w zespole gospodarzy zmarnował Willian, który w 90. minucie uderzył zza pola karnego w słupek. Paragwajczycy szczęśliwie utrzymali bezbramkowy remis, a do wyłonienia triumfatora znów potrzebne były karne. Konkurs rozpoczął Gustavo Gomez, którego strzał obronił Alisson. Potem wykonawcy nie mylili się, aż do kończącego czwartą serię Roberto Firmino (po faulu na nim boisko opuścił Balbuena). Przy stanie 3:3 "jedenastkę" zmarnował Paragwajczyk Derlis Gonzalez, a za chwilę o sukcesie "Canarinhos" przesądził Gabriel Jesus.
Brazylia wystąpi w półfinale po raz pierwszy od 2007 roku, kiedy zresztą zwyciężyła w całej imprezie.W poprzedniej edycji turnieju, w 2016 roku, Brazylijczycy nie zdołali wyjść z grupy. Wcześniej, w edycjach 2011 i 2015, docierali do ćwierćfinału, ale wówczas w "jedenastkach" przegrywali właśnie z Paragwajem.Tym razem też zmierzyli się o półfinał z tym rywalem i byli zdecydowanymi faworytami.
Po spotkaniu selekcjoner Brazylii Tite krytykował stan murawy. To absurdalne, że na tym wysokim poziomie gramy na boiskach, na których trudno jest kontrolować piłkę i wymieniać podania. Piłkarze potrzebują trzech kontaktów, aby opanować piłkę.
Półfinałowym rywalem będzie Argentyna lub Wenezuela. Spotkanie tych drużyn w piątek o godz. 21 czasu polskiego. Tego samego dnia Kolumbia zagra z Chile, a w sobotę Urugwaj zmierzy się z Peru