Juventus Turyn, z Wojciechem Szczęsnym w bramce, dzięki trzem golom Cristiano Ronaldo pokonał u siebie Atletico Madryt 3:0 i awansował do ćwierćfinału piłkarskiej Ligi Mistrzów. Popis zademonstrował też Manchester City, który wygrał z Schalke Gelsenkirchen aż 7:0.
Po porażce 0:2 na wyjeździe z Atletico zadanie "Starej Damy" w rewanżu wydawało się bardzo trudne. Nawet mimo faktu, że w obecnej edycji Ligi Mistrzów kilka potyczek w 1/8 finału miało niesamowity przebieg.
Przed starciem w Turynie było wiadomo, że najwięcej powinno zależeć od Ronaldo. Portugalczyk został latem sprowadzony do Juventusu m.in. po to, żeby wygrać dla turyńskiej drużyny Ligę Mistrzów. We wtorek po raz kolejny pokazał swoją wielką klasę. Dwa pierwsze gole strzelił głową - w 27. i 48. minucie. W przypadku drugiego z tych trafień sędziemu pomogła technologia goal-line, która wykazała, że po uderzeniu Portugalczyka piłka minęła całym obwodem linię bramkową. Mistrzowie Włoch kontynuowali ataki, a ich wysiłki zostały nagrodzone w 86. minucie. Chwilę wcześniej arbiter podyktował rzut karny za faul na Federico Bernardeschim. Do piłki podszedł Ronaldo i pewnie wykorzystał "jedenastkę". Szczęsny miał bardzo niewiele pracy w bramce Juventusu. Atletico przez cały mecz nie oddało żadnego celnego strzału (cztery były niecelne).
Łącznie Portugalczyk ma 124 gole w historii Lidze Mistrzów i zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji wszech czasów tych rozgrywek. Natomiast w obecnym sezonie jego dorobek wynosi cztery trafienia.
Nie mieliśmy ofensywnych odpowiedzi, żeby znaleźć gola, który dałby nam awans - przyznał urugwajski obrońca Atletico Diego Godin.
W drugiej wtorkowej parze nie było emocji. Manchester City wypracował sobie przewagę już na wyjeździe, wygrywając z Schalke 3:2. W rewanżu u siebie nie dał żadnych szans piłkarzom z Gelsenkirchen, zwyciężając aż 7:0. Dwie bramki zdobył Argentyńczyk Sergio Aguero (jedną z rzutu karnego), a do siatki rywali trafili też Niemiec Laroy Sane, Portugalczyk Bernardo Silva, Brazylijczyk Gabriel Jesus oraz Raheem Sterling i Phil Foden.
W ubiegłym tygodniu awans do 1/4 finału wywalczyli piłkarze Tottenhamu, FC Porto, Ajaksu Amsterdam i Manchesteru United. Najgłośniejszym echem odbiły się dokonania holenderskiego zespołu oraz MU. Ajax, po porażce w pierwszym spotkaniu z broniącym trofeum Realem Madryt 1:2, wygrał w rewanżu na Santiago Bernabeu aż 4:1. Z kolei Manchester United odrobił straty poniesione u siebie z Paris Saint-Germain (0:2) i w rewanżu zwyciężył w stolicy Francji 3:1.
Ostatnich ćwierćfinalistów wyłonią dwa środowe spotkania. Bayern Monachium Roberta Lewandowskiego podejmie Liverpool, natomiast Barcelona zmierzy się z Olympique Lyon, a spotkanie w Katalonii poprowadzi Szymon Marciniak.W obu parach pierwsze mecze zakończyły się bezbramkowymi remisami.
Finał zaplanowano na 1 czerwca na madryckim Estadio Metropolitano, gdzie na co dzień swoje mecze rozgrywa Atletico.