Zanim polscy himalaiści wrócą do kraju, przed kierownikiem wyprawy Krzysztofem Wielickim jest jeszcze dużo formalności do załatwienia - wyjaśnił podczas konferencji prasowej Artur Hajzer, szef programu Polski Himalaizm Zimowy. Jak dodał, Polacy są w tej chwili w drodze do Askole, skąd jeepami pojadą do Skardu. Nie wiadomo jednak, czy trasa ta jest aktualnie przejezdna, dlatego trudno dokładnie oszacować termin powrotu.
Z reguły wiosenne lawiny gruntowe zasypują drogę z Askole do Skardu, dlatego trudno oszacować termin, kiedy wyprawa wróci do Polski - mówił Artur Hajzer. Wyjaśnił też, że po dotarciu do stolicy Pakistanu - Islamabadu kierownik ekspedycji Krzysztof Wielicki będzie musiał załatwić szereg formalności w związku z tragiczną śmiercią Macieja Berbeki i Tomasza Kowalskiego. Dodał, że Polacy powinni przyjechać do Polski około 20 marca.
Hajzer oświadczył także, że jest możliwość zorganizowania ekspedycji po ciała naszych himalaistów. W historii polskiego himalaizmu takiego przedsięwzięcia jeszcze nie było. Aby znieść ciało z wysokości 8000 metrów potrzeba 6-10 osób. Najlepiej, gdyby byli to wspinacze z plemienia Szerpów czy też miejscowi tragarze o dużym doświadczeniu - powiedział szef programu Polski Himalaizm Zimowy.
Wcześniej - w rozmowie z reporterem RMF FM Maciejem Pałahickim - brat Macieja Berbeki zapowiedział, że na przełomie czerwca i lipca zamierza zorganizować wyprawę, by uczcić i pochować brata na Broad Peak. Postanowiłem z przyjaciółmi upamiętnić, godnie uczcić i pochować mojego brata na szczycie Broad Peak - wyjaśnił Jacek Berbeka. Ekspedycja ma zostać sfinansowana przez rodzinę i przyjaciół. Termin został wybrany nieprzypadkowo. Chodzi o to, by odnaleźć i pochować himalaistów zanim rozpocznie się sezon letni, kiedy na szczyt wchodzić będą kolejne wyprawy.
5 marca po raz pierwszy w historii cztery osoby stanęły zimą na ośmiotysięczniku. Na niezdobyty o tej porze roku szczyt Broad Peak wspięli się: 27-letni Tomasz Kowalski (KW Warszawa), 29-letni Adam Bielecki (KW Kraków), 33-letni Artur Małek (KW Katowice) i 58-letni Maciej Berbeka (KW Zakopane). Kowalski i Berbeka nie powrócili do obozu.