Adam Małysz, jadący Toyotą Hilux z pilotem Rafałem Martonem, triumfował w Rajdzie Tolimpex Cup, rozegranym na okolicach miasta Nagykallo na Węgrzech. Była to pierwsza eliminacja mistrzostw Europy Środkowej w rajdach terenowych.
Po pierwszym, wczorajszym etapie prowadził Węgier Imre Fodor (Toyota Hilux). Dzisiaj przegrał jednak z byłym skoczkiem narciarskim odcinek numer sześć, a następnego nie ukończył z powodu awarii samochodu. Małysz był najszybszy na wszystkich czterech odcinkach specjalnych tego dnia.
To pierwszy w karierze triumf Małysza w rajdzie terenowym. Pierwsze rajdowe zwycięstwo bardzo dobrze smakuje, choć przyznam, że trochę dopisało nam szczęście. Węgier Fodor jadący Toyotą przegrał z nami pierwszy, dzisiejszy odcinek i trochę się "nagrzał". Już na następnym widać było, że nie dohamowuje do zakrętów. Było bardzo ślisko, na kolejnej próbie na dwa, może trzy kilometry przed metą były duże koleiny. Fodora wybiło w powietrze na jednej z nich, spadł na drugą, na której się zawiesił i już dalej nie pojechał - powiedział na mecie Małysz.
Na zwycięstwo, jak przyznał, spory wpływ miał dobry wybór opon. W nocy padało, znowu było błoto i dlatego skrócono długi odcinek. My dzisiaj dobrze dobraliśmy opony, pozwalały na szybkie tempo. Strasznie się cieszę z mojego pierwszego zwycięstwa w rajdach terenowych - dodał wiślanin.
Załoga Małysz - Marton wyprzedziła na mecie o 18,09 sekundy reprezentantów gospodarzy Zsolta Murczina i Roberta Bagicsa.
(MRod)