Kolejny skandal w Hollywood. Tym razem molestowania seksualnego miał się dopuścić aktor i producent kina akcji Steven Seagal. Oskarżająca go o to aktorka Portia de Rossi opisała całą sytuację na Twitterze.
Moje ostatnie przesłuchanie do filmu Stevena Seagala miało miejsce w jego biurze. Powiedział mi, że bardzo ważne jest, by czuć chemię poza ekranem, po czym usiadł i rozpiął swoje skórzane spodnie. Uciekłam i zadzwoniłam do mojej agentki. Niewzruszona odpowiedziała mi: "No cóż, nie wiedziałam, czy będzie w twoim typie" - napisała Poortia de Rossi.