Nie udało się uratować życia jednej z trzech turystek z Litwy, których ratownicy TOPR poszukiwali w sobotę w rejonie Świnicy. Kobietę o czwartej nad ranem znaleziono nieprzytomną w rejonie szlaku turystycznego na Liliowej Przełęczy. Mimo przetransportowania Litwinki do szpitala w Krakowie, kobieta zmarła - dowiedział się reporter RMF FM.
Jak informuje reporter RMF FM Maciej Pałahicki, nie udało się uratować życia jednej z trzech turystek z Litwy, odnalezionych w sobotę w Tatrach. Kobietę odnaleziono o godzinie 4.20 na Przełęczy Liliowe.
Turystka była nieprzytomna, w stanie głębokiej hipotermii. Temperatura jej ciała wynosiła zaledwie 21 stopni Celsjusza. Przez dwie godziny była ogrzewana na miejscu przez ratowników i lekarza TOPR i później została przetransportowana z Kasprowego Wierchu koleją linową do Kuźnic i dalej przekazana do karetki pogotowia, a następnie śmigłowcem LPR trafiła do jednego z krakowskich szpitali - wyjaśnił ratownik.
Litwinkę w krakowskim szpitalu podłączono do specjalnej aparatury, która miała uratować jej życie. Niestety, po kilku godzinach stwierdzono zgon.
Kolejne dwie Litwinki zostały odnalezione w okolicach Gąsienicowej Przełączki poza szlakiem turystycznym. W godzinach porannych jedna z nich została przetransportowana do Zakopanego. Trzecią z poszkodowanych, która była w dobrym stanie, sprowadzono na Halę Gąsienicową do schroniska.
Według relacji ratownika, turystki nie były nawet w stanie podać szczegółów wycieczki, skąd wyruszyły i którędy szły. Nie posiadały też odpowiedniego sprzętu i ciepłej odzieży. Zgłaszająca nie potrafiła powiedzieć gdzie nocują, twierdząc, że "zatrzymały się w hotelu Katowice" Tymczasem kobiety nocowały w Kuźnicach.
W akcji poszukiwawczej brało udział 44 ratowników.