Piękna pogoda nie oznacza, że w Tatrach jest bezpiecznie - ostrzegają ratownicy TOPR. "Warunki wciąż są trudne i niebezpieczne" - mówi ratownik dyżurny Piotr Konopka. Obowiązuje drugi stopień zagrożenia lawinowego. Na wielu stokach północnych obserwowano w ostatnich dniach lawiny, które powstały samoistnie, czyli bez dodatkowego obciążenia podłoża przez turystów czy narciarzy.

Nie na darmo statystyki lawinowe mówią, że najwięcej wypadków lawinowych zdarza się w pierwszym pięknym dniu po załamaniu pogody - mówił Konopka reporterowi RMF FM Maciejowi Pałahickiemu.

Jak wyjaśnił, warunki w górach wciąż są złe, ale w ludziach budzi się żądza działania. Ci mniej doświadczeni i kompletnie niedoświadczeni interpretują pierwszy słoneczny dzień jako superokazję do wycieczek czy zjazdów narciarskich.

Góry przez wiele tygodni pozbawione były opadów śniegu, w związku z czym zamieniły się w taką firnowo-lodową twardą skorupę, na którą spadło kilkadziesiąt centymetrów śniegu. Choć było to chwilę temu, śnieg nie związał się z podłożem, które było zbyt twarde - wyjaśnił ratownik dyżurny TOPR. 

Ratownicy TOPR obserwowali w ostatnich dniach wiele lawin, które schodziły samoczynnie i ostrzegają, że zwłaszcza na stokach o północnej ekspozycji należy mieć się na baczności i liczyć się z zagrożeniem lawinowym.