Kilkugodzinna akcja ratunkowa w Tatrach. Toprowcy sprowadzili ze Szpiglasowej Przełęczy dwójkę małych dzieci i ich ojca.
Ojciec zabrał na Szpiglasową Przełęcz - położoną ponad 2100 metrów nad poziomem morza - dwie córki w wieku 7 i 9 lat. Kiedy utknął pod przełęczą w głębokim śniegu, wezwał pomoc.
Akcja ratunkowa trwała blisko siedem godzin i uczestniczyło w niej 12 ratowników. Musieli działać w trudnych warunkach - we mgle i padającym śniegu ograniczającym widoczność do kilku metrów, przy drugim stopniu zagrożenia lawinowego.
Dzieci po ogrzaniu zostały sprowadzone przez ratowników do schroniska nad Morskim Okiem. Ratownicy sprowadzili także ojca.
Ojcem zainteresowała się policja i niewykluczone, że usłyszy zarzut narażenia dzieci na utratę zdrowia i życia.
W Tatrach wciąż panują trudne, zimowe warunki. Na Kasprowym Wierchu, który jest niżej położony niż Szpiglasowa Przełęcz, leży 177 cm śniegu, a temperatura wynosi minus 4 stopnie.
We wtorek przez cały dzień w Tatrach sypał śnieg.