Szósta osoba zginęła w polskiej części Tatr w ciągu ostatnich dwóch tygodni. Po obu stronach granicy w sumie zginęło już dziesięciu turystów. Liczba ofiar pokazuje jak trudne są warunki w górach - mówi ratownik dyżurny TOPR Grzegorz Kubicki. Trudne są nie tylko dla niedoświadczonych turystów, ale nawet świetnie wyszkolonych ratowników.
Wczoraj mężczyzna spadł kilkaset metrów z Grzędy w kierunku Buli pod Rysami. Spadając stracił całe wyposażenie i nawet część ubioru. Nie było szans na jego uratowanie. To szósta osoba, która zginęła w naszej części Tatr od poprzedniego weekendu i trzecia, która straciła życie próbując zdobyć Rysy.
Po słowackiej stronie granicy w tym samym czasie zginęły cztery osoby. Te wypadki odzwierciedlają to, co można napotkać w wyższych partiach Tatr. Po naszej, północnej tronie gór, od wysokość ok. 2000 m. n.p.m. leży warstwa lodu. Nie mówimy już o śniegu, tylko o lodzie i bardzo, bardzo twardym śniegu. Wychodzenie w takich warunkach to jest proszeniem się o kłopoty - mówi ratownik dyżurny TOPR Grzegorz Kubicki.
Mimo tak trudnych warunków, turyści nadal wyruszają w kierunku szczytów, często nie mając odpowiedniego doświadczenia w poruszaniu się po górach, a nawet podstawowego wyposażenia - czyli raków i czekana. To tym bardziej niezrozumiałe, że to co można w tej chwili napotkać w wyższych partiach Tatr stanowi duże zagrożenia nawet dla świetnie wyszkolonych ratowników.
My pracując w górach, ratując ludzi z tych miejsc, oczywiście też podejmujemy ryzyko związane z poruszaniem się po lodzie, w otoczeniu skał i wystających kamieni. W związku z tym musimy te działania prowadzić ze szczególną ostrożnością, i asekurować się. Widzimy jak turyści w tym samym miejscu nie dość że nie mają odpowiedniego sprzętu, to nie mają nawet pojęcie, że można się asekurować i trzeba się asekurować. - podkreśla Grzegorz Kubicki.
Dla każdego jest to wyzwanie, każdy ma prawo się potknąć czy zrobić fałszywy krok i w związku z tym podejmując działania ratunkowe wiemy, że będzie to trwało dłużej, niż zwykle, bo warunki są trudne i musimy zadbać również o własne bezpieczeństwo. - dodaje.