Tragiczny wypadek na Giewoncie w Tatrach. W trakcie przechodzącej nad górami burzy piorun poraził turystę, który stał pod metalowym krzyżem. Mimo kilkugodzinnej reanimacji w zakopiańskim szpitalu 21-latka z Ukrainy nie udało się uratować.

Około godz. 15 nad Tatami rozpętała się gwałtowna burza z licznymi wyładowaniami atmosferycznymi i nawalnym deszczem. 

O wypadku poinformowali nas słuchacze za pomocą Gorącej Linii RMF FM. Według nich, helikopter tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przez blisko godzinę krążył w rejonie Giewontu.

Jak powiedział dziennikarzowi RMF FM Maciejowi Pałahickiemu ratownik dyżurny Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Mieczysław Ziach, zgłoszenie o wypadku na Giewoncie dotarło do ratowników, kiedy burza w Tatrach trwała już od kilku godzin. 

Rażony mężczyzna znajdował się na pierwszych metrach zejścia spod krzyża. Jego partnerka zeszła do ludzi będących na tzw. Herbacianej Przełęczy i oni nam tę informację przekazali - przekazał Mieczysław Ziach. 

Na miejsce poleciał śmigłowiec z naszą załogą. Potem jeszcze zostali dowiezieni ratownicy z centrali - relacjonował. 

Nieprzytomnego mężczyznę śmigłowcem TOPR przetransportowano do szpitala w Zakopanem. Jego stan był ciężki. Mimo kilkugodzinnej reanimacji 21-latek zmarł.

Ratownicy przestrzegają

W górach panuje duży ruch turystyczny, o czym świadczą kolejki osób oczekujących do wejścia na popularne szczyty. Giewont jest szczególnie narażony na wyładowania atmosferyczne z uwagi na metalowy krzyż na szczycie oraz zainstalowane na podejściu łańcuchy, które przyciągają pioruny.

Popołudniami burze w górach zdarzają się niemal codziennie w ostatnich dniach wakacji. W związku z tym służby wydały ostrzeżenia meteorologiczne. 



Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.