Prawdopodobnie już jutro znów będzie można wędrować nad Morskie Oko w Tatrach. Po ostatnich dużych opadach śniegu droga była zamknięta ze względu na zagrożenie lawinowe. W trzech miejscach na szlak, którym wędrują zazwyczaj tłumy turystów, zeszły lawiny, w tym jedna olbrzymia. Dzisiaj pługi pojechały udrożnić przejazd, ale tylko do pierwszego lawiniska.
Pługi wirowe odśnieżają dojazd do Włosienicy. Jeśli będzie to możliwe, dojadą dalej, ale tylko do terenów bez lawiniska. Jeżeli chodzi o samo lawinisko, to pracuje tam ekipa Tatrzańskiego Parku Narodowego, która stara się udrożnić przejście.
Ewentualna decyzja o przekopaniu drogi dojazdowej zapadnie w późniejszym terminie. Na terenie, gdzie zeszła lawina, leży kilka metrów śniegu, połamane drzewa i kamienie. Drzewa trzeba przecinać ręcznie, do usunięcia sprzętu potrzebny jest ciężki sprzęt. Udrożnienie drogi potrwa przynajmniej kilka dni.
Dojazdu do schroniska w najbliższym czasie na pewno nie będzie. Co do ruchu turystycznego, to decyzja zostanie podjęta jutro - mówił w rozmowie z reporterem RMF FM Zbigniew Kowalski z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Nawet jeżeli szlak zostanie otwarty, to turyści muszą liczyć się z tym, że będą przedzierać się przez 3 lawiniska. Droga do pokonania będzie znacznie trudniejsza niż zazwyczaj.