Policjanci z komisariatu Rabce-Zdroju zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy próbowali wyłudzić pieniądze od seniorek na Podhalu. Wpadli, bo funkcjonariuszom udało się ustalić, jakim samochodem się poruszają. Żeby nie zwracać na siebie uwagi podróżowali z kilkuletnim dzieckiem.
W zeszłym tygodniu policja informowała, że tylko jednego dnia trzy seniorki z powiatu nowotarskiego straciły oszczędności życia. Padły ofiarami oszustów stosujących metodę "na wnuczka". 77-latka z Nowego Targu straciła 185 tys. zł myśląc, że pomaga wnuczce, która śmiertelnie potraciła kobietę w ciąży. 84-latka z Raby Wyżnej przekazała oszustom prawie 80 tys. złotych, a seniorka z Rabki -Zdroju 100 tys. złotych. Policja nie ma jednak pewności, że zatrzymani mają związek z tymi oszustwami, choć w kolejnych dniach oszuści znów przystąpili do działania na tym samym terenie.
Próbowali wyłudzić gotówkę od mieszkanek Raby Wyżnej oraz Rabki-Zdroju.
Skrupulatna analiza zebranych dowodów i informacji oraz współpraca policjantów rabczańskiego komisariatu z funkcjonariuszami Straży Miejskiej w Rabce-Zdroju, doprowadziła do wytypowania pojazdu, jakim poruszają się oszuści - poinformował rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.
Jeden z policjantów wracając ze służby do domu zauważył poszukiwane auto na parkingu w centrum miasta. Patrol, który przyjechał na miejsce zastał w fordzie 23-latka, 44-latka oraz kilkuletnie dziecko.
Podejrzani wykorzystywali obecność dziecka dla niepoznaki, by ich pobyt w Rabce sprawiał wrażenie wyłącznie rekreacyjnego - mówił Gleń.
Mężczyźni zostali zatrzymani i przewiezieni do nowotarskiej komendy, a dziecko przekazane pod opiekę matce. Zatrzymani usłyszeli zarzuty usiłowania oszustwa za co grozi im od pół roku do 8 lat więzienia. Młodszy mężczyzna na trzy miesiące trafił do aresztu.
Policjanci prowadzą dalsze czynności w tej sprawie, bo wiele wskazuje na to, że podejrzani mogą mieć związek z innymi tego typu oszustwami.