Ratownicy TOPR udzielali w miniony weekend pomocy dziewięciu poszkodowanym turystom. W nocy z soboty na niedzielę transportu w specjalnych noszach wymagał narciarz porwany przez lawinę w okolicach Szpiglasowej Przełęczy. W niedzielę dwoje taterników sprowadzono ze Świnicy - poinformował ratownik dyżurny.
Dwóch turystów na nartach w sobotnie popołudnie zamierzało przejść przez Szpiglasową Przełęcz do Dolinki za Mnichem. Jednego z nich porwała śnieżna lawina. Z uwagi na zapadający zmrok i złą pogodę ratownicy nie mogli użyć śmigłowca, a do poszkodowanego dotarli na nartach skiturowych.
Jak przekazał ratownik dyżurny TOPR, turysta nie został całkowicie przysypany, ale doznał poważnego urazu nogi. Poszkodowanego w noszach typu SKED przetransportowano do schroniska nad Morskim Okiem i dalej samochodem terenowym do zakopiańskiego szpitala. Wyprawa zakończyła się o godz. 1 w nocy.
Do poważnego wypadku doszło również w niedzielę w nocy. Wówczas dwójka taterników zgubiła szlak podczas wspinaczki na Świnicy. Nie mogli kontynuować zejścia i wezwali pomoc. Ratownicy TOPR pomogli im bezpiecznie zejść na dół.
Porywisty wiatr oraz opady śniegu w partiach szczytowych sprawiły, że warunki turystyczne w Tatrach uległy pogorszeniu. Obowiązuje drugi, umiarkowany stopień zagrożenia lawinowego.