Turysta z Polski zagubił się w gęstej mgle podczas schodzenia z Chaty pod Chlebem w słowackiej Małej Fatrze. Minął się z ratownikami.
Polski turysta poprosił o pomoc słowackich ratowników, bo jak mówił, mimo że wędruje od dwóch godzin, nie wie gdzie jest i nie może zorientować się w terenie z powodu gęstej mgły.
Dopiero kiedy natrafił na tyczki wyznaczające zimą trasy, postanowił skontaktować się z Horska Zachranną Służbą. Słowaccy ratownicy poradzili mu, by czekał na pomoc przy tyczce. Następnie specjalnie dla nich uruchomioną kolejką linową, wyjechali na Snilovské Sedlo, skąd dalej podążali za znakami zimowego tyczenia w kierunku Chaty pod Chlebem.
W trakcie poszukiwań otrzymali informację ze stacji kolejki na Snilovskim Sedle, że pojawił się tam polski turysta. Był to wzywający pomocy Polak, który wbrew zaleceniom kontynuował i minął się we mgle z ratownikami.
Po tej informacji słowaccy ratownicy górscy wrócili na Snilovské sedlo, skąd wraz z turystą zjechali kolejką linową do Vratnej.