Słowaccy ratownicy musieli pomóc dwóm grupom polskich taterników, którzy utknęli na Złotej Turni w Dolinie Kieżmarskiej w słowackich Tatrach. Akcja ratunkowa trwała całą noc, na szczęście skończyła się dobrze dla wszystkich wspinaczy.
Jak informuje Horská záchranná služba wieczorem słowaccy ratownicy zostali poproszeni o pomoc przez trzech polskich taterników, którzy wspięli się na filarem Złotej Turni. Niestety nie potrafili odnaleźć drogi zejściowej. Początkowo poprosili tylko o pomoc w nawigacji. Ponieważ po ponad godzinie nie udało im się trafić na trasę zejścia, ruszyła pomoc.
Przed północą ratownikom udało się dotrzeć do trójki wspinaczy, którzy przebywali w rejonie szczytu. Z pomocą technik linowych pomogli im zejść do schroniska przy Zielonym Stawie.
Niemal w tym samym czasie przyszła prośba o pomoc dwójce innych polskich wspinaczy, którzy znajdowali się w na filarze Złotej Turni i nie było z nimi kontaktu telefonicznego. Okazało się, że w ciemności nie są w stanie kontynuować wspinaczki, ani się wycofać.
Słowackim ratownikom udało się z nimi skontaktować i ze względu na trudny teren zaproponowali, by Polacy poczekali do świtu. Wczesnym rankiem z Popradu wystartował śmigłowiec, zabrał na pokład dwóch ratowników, którzy przygotowali taterników do ewakuacji.
Kobietę i mężczyznę przetransportowano w rejon schroniska, gdzie po tym jak zbadał ich lekarz pozostali na własna prośbę.