Poniedziałek przywitał wielu mieszkańców Polski dużym mrozem. -10 st. Celsjusza w Krakowie, -12 st. w Lublinie czy -4 st. w Gdyni wyglądają jednak dość blado przy wyniku zanotowanym w Litworowym Kotle w Tatrach, gdzie w poniedziałek zarejestrowano temperaturę -41 st. Celsjusza.
-41,13 st. Celsjusza wskazała w poniedziałek stacja meteorologiczna rejestrująca temperaturę w Litworowym Kotle w Tatrach. Wynikiem podzielił się portal meteoprognoza.pl na swoim koncie w serwisie X. Jeśli pomiar się potwierdzi, będzie to oznaczało, że został pobity rekord Polski zimna.
W poniedziałek na Kasprowym Wierchu zanotowano -19 st. C, a w położonym ok. 5 km dalej Litworowym Kotle było o ponad 20 st. zimniej. Skąd aż taka różnica?
Litworowy Kocioł jest uważany za polski biegun zimna. Od kilku lat jest tam prowadzony program badań mrozowisk tatrzańskich kierowany przez dr. Bartosza Czerneckiego z Zakładu Meteorologii i Klimatologii Uniwersytetu w Poznaniu.
Mrozowisko to takie miejsce, w którym gromadzi się ciężkie zimne powietrze, a jego odpływ jest utrudniony.
Kocioł Litworowy w masywie Czerwonych Wierchów doskonale spełnia te warunki. To głębokie zapadlisko w kształcie leja, z którego zimne powietrze nie ma jak uciec.
Od lat spekulowano, że to najzimniejsze miejsce w Polsce, a być może także w całej Europie.
Ostatnie pomiary: -31 st. w niedzielę i -41 st. w poniedziałek wydają się potwierdzać tę teorię.
Meteoprognoza.pl podaje, że można założyć, iż jest to jedyne miejsce w Polsce, gdzie temperatura może spaść do -50 st. Celsjusza.