Kolejne szokujące informacje dotyczące ośrodka w Jerzmanicach-Zdroju (Dolnośląskie). "W wyniku prac wizytatora prowadzonych w ośrodku ujawniliśmy jeszcze jeden przypadek naruszenia nietykalności nieletniego, użycia wobec niego przemocy przez innego wychowawcę" - powiedziała wiceminister Maria Ejchart. Wcześniej informowaliśmy o sprawie wychowawcy, który pobił 13-letniego chłopca.
Podczas konferencji prasowej w czwartek Ejchart zaznaczyła, że o ustaleniach wizytatora została zawiadomiona prokuratura, a kolejnego wychowawcę odsunięto od pracy w placówce. Został zawieszony w czynnościach.
Dodała, że został już zatrzymany przez prokuraturę i trwają czynności z jego udziałem.
Drugi ujawniony przypadek użycia przemocy to sytuacja z ubiegłego tygodnia, dotyczy innego chłopca, a zatrzymany to doświadczony wychowawca - przekazała wiceminister.
Ministerstwo zamierza zaprosić do współpracy rzeczniczkę praw dziecka. Po to, aby spojrzeć dalej, systemowo, chcemy zaprosić panią rzeczniczkę do rozmowy, co dalej możemy zrobić z wnioskami z tego zdarzenia - powiedziała Ejchart.
W ubiegłym tygodniu w Okręgowym Ośrodku Wychowawczym w Jerzmanicach-Zdroju (Dolnośląskie) jeden z wychowanków podjął próbę samobójczą po tym, jak został pobity przez wychowawcę.
13-latek walczy o życie w szpitalu, jest w śpiączce farmakologicznej. Podejrzany wychowawca - 60-letni Jacek T. został tymczasowo aresztowany na dwa miesiące.
We wtorek wieczorem wiceminister sprawiedliwości Maria Ejchart, która na polecenie ministra Adama Bodnara objęła bezpośredni nadzór nad sprawą, informowała, że kontrola wykazała, iż chłopiec został dotkliwie pobity przez wychowawcę. Inni podopieczni poinformowali wcześniej, że w ośrodku zdarzały się już akty przemocy.
Chłopiec został pobity i dokonał próby samobójczej. (...) Wychowawca ma już postawione zarzuty. Oczywiście został zawieszony. Podjęliśmy też decyzję o zawieszeniu dyrektora - powiedziała Maria Ejchart, która pojawiła się we wtorek w Jerzmanicach-Zdroju.
Teraz najważniejszy jest spokój i bezpieczeństwo chłopców, którzy tu przebywają i którzy byli niejako świadkami tych wydarzeń. Zapewniliśmy wsparcie psychologiczne, przysłaliśmy od razu zespół psychologów, którzy pracują z chłopcami - dodała wiceminister sprawiedliwości.
Po analizie monitoringu ustaliliśmy, że doszło do pobicia wychowanka, który następnie podjął próbę samobójczą - mówiła we wtorek Liliana Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Wychowawcy zostały postawione zarzuty znęcania się nad małoletnim, który "pozostawał z wychowawcą w stosunku zależności". Mężczyzna został zatrzymany. Znęcanie się polegało na szarpaniu, biciu po głowie, kopaniu 13-latka. Miało to miejsce kilkukrotnie w ciągu tego samego dnia. Prokurator zakwalifikował to jako działanie, które doprowadziło małoletniego do targnięcia się na własne życie - dodała prokurator.
Mężczyźnie grozi od 2 do 15 lat więzienia.
W środę w komunikacie prokuratury napisano, że podejrzany "w czasie czterech odrębnych zdarzeń uderzył chłopca otwartą ręką i pięścią oraz kopał po głowie i klatce piersiowej, szarpał za ubranie i ciągnął po podłodze, a nadto poniżył nakazując siedzieć na podłodze ogólnodostępnego korytarza".
Chłopiec jest wychowankiem tego ośrodka od kwietnia tego roku. W placówce tej został umieszony decyzją Sądu Rodzinnego w Świebodzinie. Matka chłopca nie żyje, a ojciec przebywa w więzieniu.