Niecodzienna okazja w Muzeum Pana Tadeusza we Wrocławiu. Jutro i w niedzielę będzie można zobaczyć tam rękopis wspomnień „Trzy po trzy” Aleksandra Fredry. To z okazji przypadającej 20 czerwca 230. rocznicy urodzin tego artysty.
Fredro opisuje w nim głównie historie z czasów, kiedy służył w wojsku napoleońskim w latach 1812-13. Rękopis powstał 30 lat po tym, jak zakończył się jego udział w wojnach napoleońskich. Ma wygląd rzeczywiście takiej księgi dziewiętnastowiecznej - mówi Katarzyna Uczkiewicz, rzeczniczka prasowa wrocławskiego Ossolineum, którego częścią jest Muzeum Pana Tadeusza.
Sam Fredro pisał go nie po to, żeby był publikowany. Napisał go początkowo po prostu dla rodziny. Kiedy zdecydował, że jednak zechce, żeby po jego śmierci to co spisał było publikowane, to zaczął wprowadzać zmiany. I te zmiany, jakąś autocenzurę autorską widać po prostu w tym tekście. On coś sobie tam skreśla, poprawia. Być może pewnych rzeczy nie chce po prostu ujawniać i je rzeczywiście zamazuje - dodaje.
Fredro opisywał swój udział w wojnach napoleońskich, a szczególnie w kampanii napoleońskiej, które miała zdobyć Rosję. I charakterystyczne jest to, że on wcale nie w taki bardzo bohaterski sposób to opisuje. On był w ogóle ordynansem, a więc nie służył na froncie. Był takim gospodarczym oficerem i rzeczywiście nie są to może przygody dobrego wojaka Szwejka, ale niewiele im do tego tekstu brakuje - podkreśla Uczkiewicz.
Rękopis "Trzy po trzy" podobnie jak inne rękopisy Fredry znajduje się na co dzień w bibliotece Zakładu Narodowego imienia Ossolińskich. Sam Fredro pracował w Ossolineum. Po jego śmierci rodzina przekazała zakładowi nie tylko rękopis wspomnień, ale także między innymi "Zemsty" czy "Ślubów Panieńskich".