10 tysięcy tzw. burpeesów, czyli ćwiczeń padnij-powstań, wykona trener personalny z Wrocławia Michał Zwolak. Wyczerpujące wyzwanie, które zaplanowano na dziś, ma szczytny cel - zbiórka pieniędzy na rehabilitację chorej Mai.
Jest to ciężkie i wymagające tlenowo oraz siłowo. Przygotowywałem się do tego 9 tygodni. Miałem wcześniej do czynienia z 3-4 tysiącami burpeesów i 12 godzinami. Doświadczenie gdzieś jest. Ale 24 godziny i nieprzespana noc będą dla mnie nowością. Postaram się to wykonać. Mam nadzieję, że się uda - mówi Michał Zwolak.
Jego zdaniem najważniejsze w dojściu do celu będzie "utrzymanie chłodnej głowy". Jak tłumaczy, chodzi o to, żeby odganiać myśli pojawiające się przy zmęczeniu czy bólu pleców i ramion.
Będę ćwiczył swoim tempem. Założyłem mniej więcej 8-10 sztuk na minutę. Nie patrzę na to, że to są 24 godziny. Dzielę to na krótsze, na przykład 25-minutowe odcinki i to mi pomaga - przyznaje Zwolak.
Trener będzie robić sobie około 5-miutowe przerwy. W tym czasie uzupełni płyny. Izotoniki, żele energetyczne. A jeżeli chodzi o jedzenie to żelki. Drobne przekąski mają być dostarczane co jakiś czas - tłumaczy.
Michał Zwolak podejmuje się wyczerpującego wyzwania w szczytnym celu. Chce zebrać pieniądze na rehabilitację chorej Mai.