Mamy nowy rekord Guinnessa w najdłuższym pływaniu lodowym. Ustanowił go dziś Krzysztof Gajewski. Pływak z Wrocławia przepłynął 6 kilometrów w wodzie o temperaturze poniżej 5 stopni Celsjusza.
Niesamowitego wyczynu Krzysztof Gajewski podjął się w Siennej koło Stronia Śląskiego (woj. dolnośląskie) - na zboczu Czarnej Góry. Płynął bez pianki. Jak przyznał po wszystkim - to było bardzo trudne wyzwanie.
Na zewnątrz nie było słońca, mieliśmy ciągłą mgłę, jakieś opady deszczu i śniegu. Temperatura była koło 1 stopnia Celsjusza. Do tego historycznie długi dystans, czyli 6 km - mówi Krzysztof Gajewski.
Po 5 kilometrze, czyli po dotychczasowym rekordzie świata - w granicach 500 m przed metą - było widać, że moc bardzo mi spada. Były wielkie rozważania, czy pozwolić mi dopłynąć do końca, czy przerywamy płynięcie. Ostatecznie na szczęście podjęto decyzję, że płynę i jesteśmy z tej decyzji bardzo zadowoleni - dodaje.
Doszedłem już do siebie. Czuję po ciele, że jest całe przemęczone jak po intensywnym wysiłku. Na pewno wrażenie jest niesamowite. Ulga, że cały plan, który realizowaliśmy, udało się spełnić. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak to płynięcie przebiegło. Bo było blisko, żeby się wycofać, żeby się poddać. A jednak tę walkę stoczyłem do końca - podkreśla Gajewski.
Przepłynięcie 6 kilometrów w lodowatej wodzie zajęło pływakowi prawie 2 godziny. Krzysztof Gajewski ma w planach pokonanie jeszcze dłuższego dystansu.