Sudeccy goprowcy apelują do kierowców. Proszą o nieblokowanie samochodami wjazdów do dyżurek oraz dróg dojazdowych do lasu.
Niedawno sudeccy goprowcy mieli sytuację, kiedy ktoś zatarasował samochodem wyjazd z ich dyżurki. Nie mogli wyjechać swoim sprzętem. Całe szczęście nie była to akcja ratunkowa. Musieliśmy pojechać na serwis. Nie dało się - mówi Łukasz Pokorski z Grupy Sudeckiej GOPR.
To zdarzenie było pretekstem do wyjścia z apelem do kierowców. Ratownicy proszą o nieblokowanie samochodami wjazdów do dyżurek oraz dróg dojazdowych do lasu.
Blokowanie nie jest nagminne, ale w tej chwili nasze drogi górskie zrobiły się jeszcze węższe przez to, że spadł śnieg. Przyjmijmy, że z każdej strony chociaż te 20 cm nachodzi on na drogę. Jeżeli ktoś jeszcze zaparkuje auto na poboczu, no to tak naprawdę ciężko jest przejechać - tłumaczy Łukasz Pokorski
Jeżeli mamy problem wyjechać do poszkodowanego, to sytuacja już się robi dramatyczna. Prosimy o rozsądek. Oczekiwalibyśmy po prostu, żeby ktoś popatrzył zanim zaparkuje to auto i przeanalizował czy nikomu nie zaszkodzi - zaznacza.
Ratownicy przypominają, że są parkingi z których można skorzystać. Dla was to tylko parę minut dłużej na piechotę, dla innych to może być całe życie - podkreślają w poście zmieszczonym na Facebooku.