Do silnego wstrząsu doszło w kopalni miedzi Rudna koło Polkowic na Dolnym Śląsku. Groźna sytuacja miała miejsce we wtorek, 3 stycznia po godzinie 9 rano. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Wstrząs był samoistny, miał siłę górniczej siódemki w dziesięciostopniowej skali.
W rejonie wstrząsu była sześcioosobowa załoga. Wszyscy górnicy wycofali się o własnych siłach. Są bezpieczni - przekazał KGHM. Nikomu nic się nie stało.
Jak informuje spółka - będzie teraz oceniane jak wygląda sytuacja. Czy są straty w sprzęcie i kiedy można wznowić wydobycie.