Wolontariusze z punktu pomocy dla Ukraińców na dworcu głównym PKP we Wrocławiu apelują o przekazywanie darów. W magazynie coraz mniej produktów, bo w ostatnich dniach przyjeżdża i szuka pomocy coraz więcej osób.
"Kochani, potrzebujemy wsparcia" - od tych słów zaczyna się ostatni wpis na profilu facebookowym Pomoc dla Ukrainy - PKP Wrocław. W ostatnich dniach potrzeby punktu pomocy uchodźcom na wrocławskim Dworcu Głównym są coraz większe. To przez coraz większą liczbę przyjeżdżających osób.
My nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy to jest wzrost w wyniku działań, które są teraz w Ukrainie, czy to wynik na przykład tego, że idzie zima. Przychodzą też osoby, które są z Żytomierza czy Chersonia i pytają się o pomoc. Mówią, że ich znajomi i rodzina chcą wyjechać do Polski albo już jadą. Pytają, czy jak przyjadą, to znajdą wsparcie - mówi Hubert Cymbalista z Fundacji Ukraina.
W związku z większymi potrzebami, zapasy magazynowe punktu pomocy mocno się skurczyły. "Prosimy o wsparcie, byśmy mogli pomagać dalej" - apelują wolontariusze.
Obecnie mamy duży deficyt mleka modyfikowanego dla dzieci. Wcześniej z tym nie było problemu, bo dość mało dzieci przyjeżdżało. Teraz widzimy, że coraz więcej matek z takimi małymi dziećmi decyduje się na przyjazd do Polski. Problem jest też z pieluchami, słodyczami czy musami dla dzieci. Chcemy jak najbardziej im pomóc i pokazać, że tutaj już są bezpieczne - dodaje Cymbalista.
Lista aktualnie potrzebnych artykułów jest publikowana na profilu Pomoc dla Ukrainy - PKP Wrocław.